Homilia na Niedzielę Miłosierdzia Bożego (15.04.2012)

Ks. Rajmund Pietkiewicz

Boże Miłosierdzie na cenzurowanym

I. Trudny sakrament

1. Bardzo często możemy spotkać ludzi, nawet wierzących i chodzących do Kościoła, którzy mają problem z przeżywaniem sakramentu pokuty i pojednania. Z jednej strony sakrament ten jest dziś mocno atakowany. Spotyka się osoby mówiące, że nie chcą spowiadać się przed grzesznym człowiekiem, tylko przed samym Bogiem. Niektórzy chcieliby upowszechnienia takiej formy sprawowania sakramentu pokuty, która obejmuje ogólny rachunek sumienia, akt żalu z ogólnym rozgrzeszeniem bez konieczności wyznawania grzechów przed kapłanem. Inni twierdzą, że nie mają się z czego spowiadać, bo nie grzeszą.

2. Jest także grupa osób podejmujących z wielkim trudem wysiłek spowiedzi świętej. Rachunek sumienia, a szczególnie wyznanie grzechów przed kapłanem jest dla nich bardzo silnym i trudnym przeżyciem, szczególnie, gdy cierpią z powodu poczucia winy związanego z jakimiś ciężkimi lub wstydliwymi grzechami. Można wreszcie spotkać osoby poranione przez nieroztropnych i niecierpliwych spowiedników. Dla tej grupy wiernych zbliżenie się do kratek konfesjonału stanowi powrót do bolesnych przeżyć z przeszłości. Takie osoby potrafią unikać sakramentu pojednania przez długie lata.

3. Wreszcie jest sporo takich osób, które przychodzą regularnie do spowiedzi, ale skarżą się, że nie wiedzą, co powiedzieć, albo, że wciąż wracają do tych samych grzechów nie robiąc postępów w życiu wewnętrznym. Czasami taka spowiedź staje się rutyną lub comiesięcznym przyzwyczajeniem.

4. Sakrament pokuty rzeczywiście jest bardzo wymagającym i trudnym aktem naszej pobożności. Stąd warto stawiać pytania dotyczące spowiedzi świętej i poszukiwać takich sposobów przeżywania tego sakramentu, aby był on owocny i nie dodawał do naszych codziennych doświadczeń dodatkowego stresu i bolesnych przeżyć. Spytajmy więc: Czym jest sakrament pojednania? W jaki sposób należy przeżywać spowiedź? Jak rozwiać nasze wątpliwości z nim związane? Co zrobić, aby spowiedź była owocna i pomagała nam w rozwoju wewnętrznym?

II. „Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone…”

1. Dziś w czasie liturgii słowa przeczytaliśmy fragment Ewangelii według św. Jana, który opowiada o spotkaniu zmartwychwstałego Jezusa z uczniami. Podczas tego spotkania Jezus powierzył swoim uczniom misję głoszenia Ewangelii: „Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam” (J 20,21) oraz dał władzę odpuszczania grzechów: „Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane” (J 20,22). Zauważmy, że zmartwychwstały Pan powierzył dar odpuszczania grzechów grzesznym ludziom. Nie czynią oni tego jednak własną mocą, ale w mocy Ducha Świętego. Taka była wola Jezusa! Pełnienie posługi odpuszczania grzechów, to jedno z przykazań, które Pan nasz pozostawił; to wyraz Jego miłości do ludzi wszystkich czasów i pokoleń, którym została dana przez ręce innych łaska odpuszczania grzechów. Szafowanie tym darem i korzystanie z niego jest również wyrazem naszego zaufania i miłości do Boga oraz naszej miłości do innych ludzi: „Po tym poznajemy, że miłujemy dzieci Boże, gdy miłujemy Boga i wypełniamy Jego przykazania, albowiem miłość względem Boga polega na spełnianiu Jego przykazań” (1 J 5,2-3).

2. Spotkanie Jezusa zmartwychwstałego z uczniami odbywa się w klimacie miłości, pokoju i radości. Zalęknionym i przestraszonym Pan aż trzy razy (symbol pełni) powtarza: „Pokój wam!” (J 20, 19.21.26). Czyniąc to Pan pokazuje apostołom znaki swojej męki: „pokazał im ręce i bok” (J 20,19-20). Źródłem miłości, pokoju i radości, które przynosi Jezus jest Jego męka, śmierć i zmartwychwstanie. Również w momencie swojej śmierci Jezus „przekazał Ducha” (w dosłownym tłumaczeniu z greki, BT ma: „oddał ducha” – J 19,30). Do tej prawdy nawiązuje także drugie czytanie: „Jezus Chrystus jest tym, który przyszedł przez wodę i krew, i Ducha” (1 J 5,6; por. J 19,30.34). Woda i krew symbolizują tu sakramenty, szczególnie chrzest niosący odpuszczenie grzechów (sakrament pokuty odnawia w nas łaskę chrztu) i eucharystię. Można więc powiedzieć, że łaska odpuszczania grzechów, mająca swoje źródło w przebitym boku Chrystusa, jest wielkim darem Jezusa zmartwychwstałego, który, jeśli zostanie przyjęty, powinien zaowocować w nas miłością, pokojem i radością.

3. Znajdujemy tu odpowiedzi na nasze pytania: Powierzenie łaski odpuszczania grzechów ludziom było wolą samego Boga. Sakramenty związane bezpośrednio z odpuszczaniem grzechów, szczególnie interesująca nas dziś pokuta, to akt odnowienia w nas łaski, miłości, pokoju i radości. Gdy zbliżamy się do kratek konfesjonału, to w rzeczywistości zbliżamy się do otwartych ran zmartwychwstałego Jezusa, który mówi do nas: „Pokój wam!”. Sakramenty święte, wśród których jest pokuta to wyraz Bożego miłosierdzia względem ludzi oraz okazja do okazywania miłosierdzia braciom. Stąd tak często znajdują się one „na cenzurowanym”, są obserwowane, krytykowane, podważane, wyśmiewane. Zły używa wszelkich sposobów, aby pozbawić nas Bożego miłosierdzia!

4. Dlaczego jednak musimy spowiadać się przed kapłanem? Czy nie wystarczyłoby, aby po wyrażeniu żalu kapłan odpuścił nam grzechy bez ich wyznawania? Odpowiedź na to pytanie pomoże nam znaleźć pierwsze czytanie. Wspólnota wierzących stanowi jedność: „Jeden duch i jedno serce ożywiało wszystkich wierzących” (Dz 4,32). Jeśli ktoś z tej wspólnoty popełni grzech, to nie jest to jego prywatna sprawa, ani nawet sprawa między nim a samym Bogiem. Grzech popełniony przez jedną osobę, która pozbawia się łaski, staje się przyczyną cierpienia całego ciała, którym jest Kościół (zob. 1 Kor 12). Grzech to cios zadany w „jednego ducha i w jedno serce”. Stąd zanim pojednamy się z Bogiem, musimy pojednać się z Kościołem wyznając przed jego przedstawicielem swoje grzechy (por. Mt 5,23-24).

III. Co zmienić, aby spowiedź stała się doświadczeniem Bożego Miłosierdzia?

1. Aby w taki sposób przeżywać sakrament pokuty potrzebny jest wysiłek. Przede wszystkim wysiłek wiary, posłuszeństwa i zaufania Jezusowi, który łaskę odpuszczania grzechów przekazał apostołom, a oni swoim następcom, dzisiejszym biskupom i kapłanom. Bez wiary, posłuszeństwa i zaufania Jezusowi niemożliwe jest doświadczenie Bożego miłosierdzia (por. Hbr 11,6).

2. Warto korzystać często z sakramentu pokuty. Oczywiście, że obowiązek jest „raz w roku”, ale dla pożytku duchowego warto częściej, kilka razy w roku, a może nawet co miesiąc, tak, abyśmy jak najczęściej zanurzali się w ranach Jezusa doświadczając Jego miłości, pokoju i radości i abyśmy zawsze żyli w łasce uświęcającej.

3. Bardzo pożyteczne jest posiadanie stałego spowiednika, który nas zna i rozumie. Systematyczna praca ze spowiednikiem pomaga w dobrym przygotowaniu się do spowiedzi i ułatwia wzrost duchowy.

Zakończenie

Dziś obchodzimy Uroczystość Miłosierdzia Bożego. W dzienniczku św. Siostry Faustyny znajdujemy słowa Jezusa, który o sakramencie pokuty mówi posługując się rozważanymi dziś przez nas tekstami z Nowego Testamentu. Niech te słowa zachęcą nas do większej ufności wobec Bożej woli, która posługuje się znakiem kapłana, aby rozlewać w naszych duszach ogrom swego miłosierdzia.

„Córko, kiedy przystępujesz do spowiedzi świętej, do tego źródła miłosierdzia Mojego, zawsze spływa na twoją duszę Moja Krew i Woda, która wyszła z Serca Mojego i uszlachetnia twą duszę. Za każdym razem, jak się zbliżasz do spowiedzi świętej zanurzaj się cała w Moim miłosierdziu z wielką ufnością, abym mógł zlać na duszę twoją hojność Swej łaski. Kiedy się zbliżasz do spowiedzi, wiedz o tym, że Ja sam w konfesjonale czekam na ciebie, zasłaniam się tylko kapłanem, lecz sam działam w duszy. Tu nędza duszy spotyka się z Bogiem miłosierdzia. Powiedz duszom, że z tego źródła miłosierdzia dusze czerpią łaski jedynie naczyniem ufności. Jeżeli ufność ich będzie wielka, hojności Mojej nie ma granic. Strumienie Mej łaski zalewają dusze pokorne” (Dzienniczek 1602).