Homilia na Wniebowstąpienie Pańskie „A” (05.06.2011)

Ks. Marcin Zieliński

Między wiarą a zwątpieniem

Ewangelie, które głoszą Dobrą Nowinę o Jezusie i mają budzić wiarę, paradoksalnie mówią często o zwątpieniu uczniów. Wydawałoby się, że wystarczy zobaczyć jeden cud Jezusa albo Jego samego zmartwychwstałego, aby uwierzyć ponad wszelką wątpliwość. Ewangelie i nasze życiowe doświadczenia pokazują nam, że nie zawsze tak się dzieje. W dzisiejsze tekstach postaramy się odkryć, w jaki sposób Jezus przed swoim wniebowstąpieniem utwierdza wiarę swoich uczniów.

 

1. Dlaczego Apostołowie wątpili?

Objawienie się Jezusa swoim uczniom w Galilei zostaje opisane przez św. Mateusza w szczególny sposób. Samo miejsce, Galilea, budzi w uczniach natychmiast wspomnienia początków działalności Jezusa. Jego nauczanie i znaki przysporzyły mu tam rzeszę wiernych uczniów, spotkały się z szerokim odzewem. To właśnie nad brzegiem Jeziora Galilejskiego Jezus powołał niektórych ze swoich apostołów, którzy później stali się filarami Kościoła. Także określenie „góra”, bez żadnych doprecyzowań, przywodzi natychmiast na myśl Górę Kuszenia-miejsce zwycięstwa nad Szatanem, ale także Kazanie na Górze oraz Przemienienie Jezusa na górze, w obecności wybranych apostołów.

Ten kontekst spotkania z Jezusem powinien przywołać wielkie znaki i jednocześnie pomóc uwierzyć Apostołom, że ten Jezus, który dokonał wielu cudów i uzdrowień, jest tym samym, który pokonał ostatecznie także śmierć. Apostołowie, widząc Zmartwychwstałego, oddają mu pokłon, wydają się cieszyć i rozpoznawać Go, ale potem zostaje natychmiast dodane, że „niektórzy jednak wątpili” (w.17). To zwątpienie w kontekście tak wielkiego znaku może wydawać się gorszące i budzić zdziwienie. Jak może nie wierzyć w obliczu takiego cudu? W Ewangelii św. Mateusza zwątpienie pojawia się jednak w niektórych scenach. Wystarczy przywołać Piotra chodzącego po wodzie, który zaczyna tonąć i zostaje uratowany przez Jezusa, który wypomina mu „małą wiarę” i pyta: „Dlaczego zwątpiłeś” (Mt 14,31). Podobnie w scenie uciszenia burzy przez Jezusa Apostołowie zostają nazwani „ludźmi małej wiary” (8,26). Owo wątpienie jest więc reakcją na sytuację, która wydaje się być tragiczna i która odbiera wszelką nadzieję na ratunek, na pozytywny zwrot i szczęśliwe zakończenie. Z drugiej strony w centrum wydarzenia znajduje się Jezus, który wielokrotnie dokonywał cudownych znaków. Czy i tym razem uczyni coś szczególnego?

Reakcja uczniów, owo „wątpienie” jest więc reakcją w pewnym sensie naturalną. Nawet jeśli znali Jezusa i doświadczyli Jego mocy, wydarzenie zmartwychwstania jest samo w sobie czymś tak niezwykłym, przekraczającym ludzkie wyobrażenia i kategorie, że nie może być przyjęte ze spokojem, nawet jeśli mamy ewidentne dowody na jego prawdziwość. Tak cudowne wydarzenie nie może zostać skomentowane zdaniem: „Tak, to możliwe, wszystko się zgadza”. Jedyne sensowne pytania, jakie się nasuwają w tym kontekście, to: „Czy jest to możliwe?” oraz „Jak się dokonało coś tak niezwykłego?”. Scena podkreśla, że wiara Apostołów ciągle zmagała się z niezwykłością wydarzeń, w których brali udział i które rodziły różne odczucia: od podziwu i adoracji poprzez zdumienie aż do wątpliwości.

2. Jak Jezus umacnia wiarę Apostołów?

Po swoim zmartwychwstaniu Jezus pozostaje z uczniami, aby mówić im o królestwie i przede wszystkim umocnić ich przekonanie, że naprawdę zmartwychwstał. Św. Łukasz w swoim prologu podkreśla, że Jezus przez 40 dni „dał wiele dowodów, że żyje”. Słowo greckie, użyte w tekście, to tekmerion, który określa dowód mający wielką wiarygodność i siłę przekonywującą. Słowo to pojawia się w „Retoryce” Arystotelesa i jest przez niego zdefiniowane jako „argument nie do odparcia, niezwykle ważny znak”. Nie jest to więc świadectwo czy opinia, ale wręcz koronny argument. Jezus przez 40 dni, aż do momentu swojego Wniebowstąpienia, daje Apostołom wiele takich argumentów na swoje zmartwychwstanie. Św. Łukasz podkreśla, że są to objawienia się Jezusa, ale także Jego nauczanie, które w świetle zmartwychwstania nabiera nowego wymiaru.

Może nas zaskakiwać fakt, że Jezus musi dać wiele przekonywujących dowodów na swoje zmartwychwstanie, choć jeden koronny dowód powinien był wystarczyć. Zostaje tu znów podkreślona niezwykłość tego wydarzenia, które tak dramatycznie przekracza wszelkie nasze wyobrażenia i oczekiwania, że nie sposób je zaakceptować tak po prostu. Potrzeba czasu, aby ochłonąć ze zdumienia i powoli zaakceptować, że ten cud wydarzył się naprawdę.

3. Co pomaga nam uwierzyć?

W Liście do Efezjan autor mówi o darze Jezusa, który to dar pomaga nam zrozumieć wielkie dzieła Boga w historii. „Duch mądrości i objawienia” to podkreślenie działania Ducha Bożego w każdym z nas. W w. 13 mamy jasne odniesienie do Ducha Świętego, który został obiecany i dany uczniom. Ten Duch pomaga nam poznać lepiej Ojca, wniknąć głębiej w Boże tajemnice i jednocześnie umacnia wiarę. Czytanie mówi ponadto o oczach serca, którym zostało dane przez Boga szczególne światło, aby dostrzec piękno naszego powołania i piękno Bożych obietnic. Punktem odniesienia jest zawsze zmartwychwstanie i wywyższenie Jezusa, które dla uczniów jest znakiem Bożej mocy i jednocześnie zapowiedzią przyszłej chwały, w której będą uczestniczyć także wszyscy wierzący.

Tak rozumiana wiara to nie tylko konsekwencja wyborów osobistych i szczególnych doświadczeń uczniów (którzy widzieli Zmartwychwstałego), ale przede wszystkim działanie Ducha Bożego, który oświeca serca i pomaga nam zrozumieć, uwierzyć, zaufać. Ten szczególny dar Jezusa, obiecany uczniom jeszcze przed męką, czyni wiarę uczniów dojrzałą i pozwala im z mocą świadczyć o tym, co widzieli.

Wnioski

Czytając te teksty w kontekście Wniebowstąpienia Jezusa zauważamy, że nie zostawia On swoich uczniów z wątpliwościami. Wniebowstąpienie nie jest ucieczką od ziemskiej rzeczywistości i pozostawieniem Apostołów z całym szeregiem pytań. Jezus pozostaje z nimi przez pewien czas, aby utwierdzić ich wiarę, przekonać ich, że niemożliwe stało się możliwe. Wniebowstąpienie dokonuje się w momencie, w którym wiara Apostołów jest na tyle silna, aby zrozumieć i zaakceptować Boży plan. Należy pamiętać, że Zmartwychwstanie jest nierozerwalnie złączone z Wniebowstąpieniem, z powrotem do Ojca oraz z zesłaniem Ducha Świętego, który rozświetla serca i umacnia wiarę, i pozwala podążać śladami Jezusa do domu Ojca. Wniebowstąpienie nie jest więc rozłąką czy pożegnaniem z Jezusem. Jezus wstępuje do nieba, aby wskazać nam drogę.