Ks. Janusz Kręcidło MS
A wy za kogo Mnie uważacie? (Mt 16, 15)
W dzisiejszej Ewangelii Jezus konfrontuje swoich najbardziej oddanych uczniów pytaniem, które dotyczy istoty ich wiary: A wy za kogo Mnie uważacie? Wie bowiem, że jakość naszej wiary i życia uwarunkowana jest tym, Kim dla nas jest Jezus. Każdy z nas przeżywa w jedyny i niepowtarzalny sposób obecność Jezusa w swoim życiu. Dlatego każda relacja z Jezusem jest wyjątkowa, tak samo jak wyjątkowa jest droga każdego z nas do świętości. Bohaterowie dnia dzisiejszego – Piotr i Paweł – są tego bardzo dobitną ilustracją. Naszkicujemy ich portrety jako ludzi dochodzących do autentyczne wiary w Jezusa tak różnymi drogami.
1. Pierwszy portret – Piotr
Piotr to prosty rybak. Spotkał Jezusa, usłyszał Jego „pójdź za Mną”, zostawił wszystko i stał się Jego wiernym uczniem. Był jednym z najwcześniej powołanych przez Jezusa uczniów. Najlepiej spośród nich Go znał. Bacznie słuchał nauczania Jezusa i był pod wrażeniem cudów, których dokonywał – uzdrowienia kalekich, niewidomych, głuchoniemych itp., których był świadkiem robiły na nim niesamowite wrażenie. Jezus darzył go także szczególnym zaufaniem. Nie dziwi więc, że na pytanie Jezusa, skierowane do uczniów pod Cezareą Filipową A wy za kogo Mnie uważacie? to on deklaruje w imieniu wszystkich: Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego. To krótkie zdanie jest wyznaniem wiary Piotra. Rozpoznał on w Jezusie obiecywanego w Świętych Pismach Mesjasza oraz Syna Bożego, posłanego przez Ojca, aby dać ludziom zbawienie.
Odpowiedzią Jezusa na tak szczere, spontaniczne i pełne przekonania wyznanie wiary Piotra są słowa: Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem nie objawiły ci tego ciało i krew, lecz Ojciec mój, który jest w niebie. Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie. Ten tekst jest ważny nie tylko ze względu na to, że Jezus nadaje tu Piotrowi status przywódcy Kościoła – pierwszego papieża. Drugi powód jest nie mniej ważny: Jezus mu uświadamia – a przy okazji nam – że autentyczne poznanie Jego tożsamości nie dokonuje się przede wszystkim na podstawie tego co o Nim wiemy (ciało i krew nie objawiły ci tego), lecz pochodzi z Bożego objawienia. Ważniejsze było to, co Ojciec objawił Piotrowi o Jezusie, niż to, co mógł wywnioskować o Nim na podstawie obserwacji Jego słów i czynów.
Gdyby narracje Ewangelii zakończyły się na opowiadaniu o wyznaniu Piotra pod Cezareą Filipową, poznalibyśmy tylko połowę portretu tego ‘Księcia Apostołów’ – tę lepszą. Dalsze rozdziały Ewangelii boleśnie demaskują bowiem fakt, że Piotrowe wyznanie wiary w Jezusa Ty jesteś Mesjasz Syn Boga żywego nie wytrzymało próby. Trzykrotne zaparcie się Jezusa ukazało jak krucha i niedojrzała jeszcze była to wiara. Potrzeba było jeszcze wiele czasu, by składane wobec Jezusa deklaracje wierności i wiary stały się rzeczywistością.
2. Drugi portret – Paweł
Paweł to człowiek wykształcony i wyrobiony religijnie – członek stronnictwa faryzeuszów, poważnie traktujący swoją wiarę. Na kartach Dziejów Apostolskich poznajemy go jako religijnego fanatyka, który gotowy był nawet zabijać, gdy tego wymagała obrona wyznawanej przez niego wiary. Widząc, że wielu jego współwyznawców nawraca się na chrześcijaństwo, chce za wszelką cenę temu zapobiec, nawet wsadzając ich do wiezienia lub skazując ich na śmierć.
Paweł to człowiek, który poznał Jezusa w niewłaściwy sposób. Pomylił się co do Niego. Uznał Go za uzurpatora, fałszywego mesjasza, człowieka, który dopuszczał się świętokradztwa, nazywając siebie Synem Bożym. Jego nieprzejednana wrogość wobec wyznawców Jezusa była konsekwencją tego, że nie znał właściwej odpowiedzi na pytanie o Jego tożsamość: Za kogo Mnie uważasz?
To, co o Jezusie mówili naoczni świadkowie zupełnie go nie przekonywało. Miał wyrobione własne zdanie i nikt nie był w stanie odwieść go od przekonania, że chrześcijaństwo to ‘zgubny zabobon’ – nawet ci, którzy ponosili śmierć męczeńską z imieniem Jezusa na ustach. By Paweł uwierzył w Jezusa – by to, co wydawało się niemożliwe stało się faktem – potrzeba było Bożego objawienia, osobistego spotkania z Chrystusem zmartwychwstałym. To jednorazowe spotkanie-objawienie odwróciło do góry nogami jego życie. Z zaciekłego prześladowcy stał się niestrudzonym misjonarzem Chrystusa wśród Żydów i pogan a ostatecznie przelał za Niego krew, ginąc w Rzymie śmiercią męczeńską.
Zauważmy, że droga Pawła do poznania prawdziwej tożsamości Jezusa była zupełnie inna niż Piotra. Piotr uczył się stopniowo. Jego wyznanie wiary spod Cezarei Filipowej okazało się początkowo słowami bez pokrycia – rozumiał Kim jest Jezus i chciał w Niego wierzyć, ale miał jeszcze za „słaby charakter”, by uwierzyć na sto procent. Uczył się wiary powoli, pokonując swoje słabości. Inaczej było z Pawłem – on już był człowiekiem radykalnej i bezwarunkowej wiary. Gdy, spotkał Jezusa i poznał, że w Jego przyjściu na świat, męce, śmierci i zmartwychwstaniu objawia się Boża miłość, nie zastanawiał się nawet chwili –uwierzył i przyjął Go jako swojego Pana i zbawiciela. Tej wierze od razu podporządkował całe swoje życie.
3. Mój autoportret wiary
Odpowiedz sobie na koniec na kilka pytań:
-
Za kogo uważasz Jezusa?
-
Jak radykalna jest twoja wiara w Niego na obecnym etapie twojego życia?
-
Czego ci jeszcze brakuje, żeby uwierzyć w Niego na sto procent?