ks. Artur Malina
Dla nas i między nami
Boże objawienie nie znosi naszego działania, lecz od samego początku uzdalnia nas do właściwego współdziałania z Nim. Pierwszym jednak warunkiem tego wyróżnienia jest uznanie szczególnej logiki działania Boga, następnym – kierowanie się nią w relacjach do bliźnich, zaś stałym – rozpoznanie jej doskonałego wypełnienia w Jezusie.
1. „Nieracjonalny” wybór wertykalny
Izrael był przekonany o swojej wyjątkowej pozycji wśród innych narodów. O tym przekonaniu świadczy chociażby struktura Biblii Hebrajskiej, którą zamyka Druga Księga Kronik. Nie kończą jej słowa Boga ani którejś z wielkich postaci historii Izraela, lecz wypowiedź jednego z najpotężniejszych władców ludzkości: „Tak mówi Cyrus, król perski: Wszystkie państwa ziemi dał mi Pan, Bóg niebios. I On mi rozkazał zbudować Mu dom w Jerozolimie, w Judzie. Jeśli z całego ludu Jego jest między wami jeszcze ktoś, to niech Bóg jego będzie z nim, a niech idzie!” (2 Krn 36,23). Chociaż w momencie pisania tych słów naród Izraela stanowił niewielką część składową wielkiego imperium perskiego, a jego założyciel przypisywał sobie panowanie nad wszystkimi narodami ziemi, to jednak jeden naród pozostawał cały czas ludem Boga. Cyrus, nie nazywając tego narodu „moim ludem”, lecz „ludem Jego”, oraz zezwalając na powrót do własnej ziemi dla odbudowy świątyni jerozolimskiej, oddał Bogu to, co Boskie, a mianowicie Jego lud – Izrael.
Co jest podstawą, racją, źródłem przynależności tego jednego ludu do Boga? W pierwszym czytaniu słyszeliśmy, że wykluczone są wszelkie racje polityczne czy społeczne: „Pan wybrał was i znalazł upodobanie w was nie dlatego, że liczebnie przewyższacie wszystkie narody, gdyż ze wszystkich narodów jesteście najmniejszym, lecz dlatego, że Pan was umiłował” (Pwt 7,7-8). W tekście hebrajskim czytamy, że znalazł On upodobanie i wybrał z „miłości Jahwe”. Tylko tutaj w Biblii Hebrajskiej występuje wyrażenie „miłość Jahwe”, chociaż wiele razy i w różnych księgach Starego Testamentu jest mowa o umiłowaniu Izraela przez Boga jako racji Jego zbawczego działania oraz Jego objawienia. Ta Boża logika, która stanowi o przynależności Izraelitów do Boga, domaga się analogicznej odpowiedzi z ich strony, dlatego w następnym wersecie czytamy: „Uznaj więc, że Pan, Bóg twój, jest Bogiem, Bogiem wiernym, zachowującym przymierze i miłość (dosł. łaskawość, hesed) do tysiącznego pokolenia względem tych, którzy Go miłują i strzegą Jego praw” (Pwt 7,9). W ten sposób Izraelici upodabniają się do ich Pana. Innymi słowy, wtedy człowiek oddaje Bogu, to co Jego, kiedy Go miłuje tak, jak sam został umiłowany.
2. Logika nie tylko wertykalna
Powyższy związek pozwala na poprawne rozumienie czasem błędnie interpretowanego nakazu Jezusa. Nakaz oddania cesarzowi tego, co cesarskie, a Bogu tego, co Boskie (Mt 22,21) bywa przytaczany dla uzasadnienia dwoistości czy hipokryzji w codziennym życiu. Taka interpretacja pomija prawdę o tym, że cały człowiek – stworzony na obraz i podobieństwo Boże – należy do Stwórcy. Tę prawdę Jezus przypomina słyszącym o konieczności oddania Bogu tego, co należy do Niego: „Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem” (Mt 22,37).
Ta relacja do Boga przekłada się na więź z ludźmi, dlatego z przykazaniem miłości Boga łączy się przykazanie miłości bliźniego jak siebie samego. To samo powiązanie dwóch przykazań jest przypomniane przez drugie czytanie: „Umiłowani, miłujmy się wzajemnie, ponieważ miłość jest z Boga, a każdy, kto miłuje, narodził się z Boga i zna Boga. Kto nie miłuje, nie zna Boga, bo Bóg jest miłością” (1 J 4,7-8). Jak dla Bożej miłości nie ma jakiegoś uzasadnienia w zasługach miłowanego, tak jedyną racją naszej miłości do bliźnich jest podobieństwo nas miłujących do Tego, który pierwszy nas umiłował i zawsze nas miłuje.
Poznanie Boga, które zależy od miłości bliźniego, jest nie tyle teoretyczną wiedzą o Nim, ile wzajemną i głęboką znajomością osób najbliżej z sobą spokrewnionych. Innymi słowy, dzieci Boże powinny się wzajemnie miłować, ponieważ ta miłość wynika z ich pokrewieństwa z Bogiem, który jest miłością.
Zjednoczenie z Bogiem w miłowaniu, nadprzyrodzone pokrewieństwo z Nim nie prowadzą do mistyki panteistycznej, dlatego autor listu łączy w jedno zdanie dwie wypowiedzi: „Nikt nigdy Boga nie oglądał” oraz „Jeżeli miłujemy się wzajemnie, Bóg trwa w nas i miłość ku Niemu jest w nas doskonała” (1 J 4,12).
3. Logika wcielona
Boża logika wymyka się mądrości ludzkiej. Jest to treść jednej z najkrótszych modlitw Jezusa, którą słyszymy na początku dzisiejszej Ewangelii: „Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je tym, którzy są jak małe dzieci” (Mt 11,25).
W czytaniach liturgicznych mamy inny przekład: „zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom”. Takie tłumaczenie sprzyja błędnemu rozumieniu, przed którym ostrzega komentarz w Biblii Wujka: „[tutaj] nie rozumiejże samych nieuków i prostaków [...], żeby oni tylko mieli to od Boga objawienie. Ale przez te malutkie rozumiej pokorne, tak uczone jako i nieuczone”. Stać się dzieckiem to uznać zależność od Boga, czyli chcieć zawsze doświadczać jak dziecko Jego miłości!
W historii Izraela Bóg okazywał nieustannie swoją miłość i troskę o wychowanie Izraela. Podczas wyjścia z Egiptu i pobytu na pustyni objawiała się ojcowska i macierzyńska miłość Boga do swojego ludu: „Miłowałem Izraela, gdy jeszcze był dzieckiem, i syna swego wezwałem z Egiptu. [...] Ja uczyłem chodzić Efraima, na swe ramiona ich brałem. [...] Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę – schyliłem się ku niemu i nakarmiłem go” (Oz 11,1-4).
Każdy chrześcijanin jest posłany przez Chrystusa, aby dać bliźnim to, w czym sam ma udział: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych” (Mt 11,28-29). Co jest owocem tej nauki? W pierwszym ze swoich listów św. Paweł przypomniał o rodzicielskiej miłości skierowanej do adresatów swoich listów: „Jako apostołowie Chrystusa mogliśmy być dla was ciężarem, my jednak stanęliśmy pośród was pełni skromności, jak matka troskliwie opiekująca się swoimi dziećmi” (1 Tes 2,7). Będąc posłany przez Chrystusa Paweł nauczył się właśnie od Niego tej logiki Słowa wcielonego – logiki Bożej miłości. Jej nauka jest również dla nas!