Homilia na Wniebowzięcie Najwiętszej Maryi Panny (15.08.2009)

ks. Krzysztof Bardski

Kontemplując chwałę Maryi

1. Misterium Magnificat

Wśród łagodnych, porosłych gajami oliwnymi i winnicami wzgórz Judei, w odległości kilkunastu kilometrów od Jerozolimy, położone jest miasteczko Ain Karim. To tutaj Maryja wyśpiewała pieśń radości, znaną pod łacińskim tytułem Magnificat, co znaczy Niech uwielbia.

Maryja uwielbia Boga w tajemnicy Jego miłosierdzia. Za to, że wejrzał na uniżenie swojej Służebnicy. Nie uwielbia Go jednak sama. Gdy przyjrzymy się poszczególnym wersetom hymnu, ujrzymy ukryte aluzje do sytuacji wielu kobiet z historii Izraela

W Sarze przyobiecał Abrahamowi swoje miłosierdzie, gdy obdarzył ją potomstwem. W pieśni Miriam przejawił moc swego ramienia, gdy pogrążył Egipcjan w Morzu Czerwonym. W pokornej Rut zbierającej kłosy na polu Booza wejrzał na uniżenie swojej służebnicy. W Esterze rozproszył pyszniących się zamysłami serc swoich, by ratować swój lud. W mężnej Judycie strącił z tronu władców, a wywyższył pokornych. W Rebece z pokolenia na pokolenie okazał swoje miłosierdzie.

Te właśnie postaci z dziejów Starego Testamentu zostały przedstawione na freskach zdobiących mury kościoła Zwiastowania w Ain Karim, aby ukazać nam jedność Bożego planu zbawienia. Ale przecież Maryja nie tylko śpiewa swój hymn uwielbienia w imieniu tamtych kobiet. Wierzymy, że jako Wniebowzięta, całym swoim ludzkim sercem i ludzkim uczuciem wstawia się za nami u swojego Syna.

To ona prosi Boga, by wejrzał na uniżenie kobiet sprzedawanych do domów publicznych w metropoliach dzisiejszego świata. By okazał miłosierdzie z pokolenia na pokolenie nad kobietami umierającymi z głodu wraz ze swoimi dziećmi w Sudanie. By przejawił moc swego ramienia wobec brutalnie wykorzystywanych przez swoich mężów. By strącił z tronu władców wydających niesprawiedliwe prawa. By nasycił dobrami te, które ledwo wiążą koniec z końcem, pracując w kasach supermarketów i jednocześnie wychowując swoje dzieci.

2. Niewiasta apokaliptyczna

Autor Apokalipsy nakreślił przed naszymi oczyma sugestywny obraz pełen kontrastów. Z jednej strony bezbronna, brzemienna niewiasta. Z drugiej – ziejący grozą potwór. Wielki Smok barwy ognia zdaje się mieć zdecydowaną przewagę, zmiata przecież trzecią część gwiazd i rzuca je na ziemię. Niewiasta jednak może liczyć na pomoc i opiekę Boga, a to jest najważniejsze. Wiemy, że konflikt – choćby nie wiadomo jak straszliwy i długotrwały – musi zakończyć się jej zwycięstwem.

Na przestrzeni wieków chrześcijanie stawiali sobie pytanie: Kim dla nas jest owa Niewiasta? Jedni odpowiadali: To Kościół święty, który został obdarowany blaskiem Chrystusa i wędrując przez pustynię doczesności, toczy zwycięski bój z Władcą Ciemności. Inni mówili: To Matka Najświętsza, która porodziła Mesjasza, a on jest pasterzem  wszystkich narodów.

Zarówno jedni, jak i drudzy nie mylą się. Niewiasta apokaliptyczna jest i Maryją i Kościołem. Bo przecież Maryja jest pierwszą, która uwierzyła, pierwowzorem i ikoną Kościoła. Kościół zaś jest tą, która wciąż – już ponad dwadzieścia wieków – rodzi Chrystusa w sercach miliardów chrześcijan.

Maryja wniebowzięta ukazuje nam drogę Kościoła. My wszyscy za Nią idziemy. Ta droga rozpoczęła się, gdy w sakramencie chrztu odpowiedzieliśmy: Niech mi się stanie według Twego Słowa. A jej kresem jest szczęście na podobieństwo zmartwychwstałego Pana, w pełni człowieczeństwa, którego Ona dostąpiła w darze Wniebowzięcia.

3. Arka Nowego Przymierza

Jadąc z Tel Awiwu do Jerozolimy, po lewej stronie szosy, na wzgórzu, możemy dostrzec szczególną budowlę: ponad kościołem wznosi się statua Matki Bożej, stojącej na Arce Przymierza. Artysta z wszelkimi szczegółami przedstawił ów wyjątkowy dla Izraelitów przedmiot, który zawierał w swoim wnętrzu świadectwa Bożego przymierza z Narodem Wybranym.

Inspiracją dla takiej budowli mogło być wezwanie z Litanii Loretańskiej, ale również bogata tradycja duchowego odczytywanie Pisma świętego. Podobnie bowiem jak Arka Przymierza kryła w sobie przedmioty świadczące o ciągłej aktualności  Bożych obietnic, tak samo Maryja nosiła w swoim łonie Tego, w którym obietnice te zostały spełnione.

Arkę przymierza – jak czytamy w tekście Księgi Kronik z liturgii wigilii Wniebowstąpienia Maryi – umieszczono w namiocie spotkania. Z czasem zaś została ustawiona w Miejscu Najświętszym świątyni jerozolimskiej, do którego jedynie arcykapłan miał prawo wstępu raz do roku. Bóg zapragnął, aby Matka Jezusa stała się naszą Arką Przymierza w Miejscu Najświętszym, do którego pielgrzymujemy całym naszym życiem.