HOMILIA NA XXIV NIEDZIELĘ ZWYKŁĄ "B" (11.09.2021)

ks. Tomasz Bąk

„Uczeń idzie ZA Jezusem”

W Roku Jubileuszowym 2000 papież Jan Paweł II poprosił kard. Van Thuan – długoletniego więźnia komunistycznego reżimu w Wietnamie – o wygłoszenie rekolekcji dla Kurii Rzymskiej. Powstały w ten sposób przepiękne rozważania, oparte na osobistych przeżyciach byłego więźnia. Można je przeczytać w książce: „Świadkowie nadziei”. Kardynał nigdy nie przypuszczał, że 13 lat swojego kapłaństwa będzie musiał spędzić w więzieniu. W jednej z konferencji wspomina o Mszach świętych, które wówczas sprawował: „O godzinie 21.30 trzeba było zgasić światło, wszyscy musieli iść spać. W tym momencie zginałem się na łóżku, aby z pamięci odprawić Mszę świętą (…). Skonstruowaliśmy nawet woreczki z bibuły od papierosów, aby móc przechowywać w nich Najświętszy Sakrament. Eucharystyczny Jezus był zawsze ze mną, w kieszeni koszuli (…). Nocą więźniowie na zmianę adorowali Najświętszy Sakrament (…). Codziennie, używając trzech kropel wina i kropli wody, ukrytej w dłoni, odprawiałem Mszę świętą. To był mój ołtarz, to była moja katedra, to było moje kapłaństwo”.

Jak wyobrażali sobie swoje „kapłaństwo” uczniowie z dzisiejszej Ewangelii? Towarzyszyli Jezusowi, słyszeli Jego nauki, widzieli jak uzdrawia chorych, wyrzuca złe duchy. Widzieli jak chodził po jeziorze, rozmnażał chleb… Musiał się rodzić w ich sercach wielki entuzjazm, a może nawet pragnienie: ja też tak chcę, chcę być taki, jak Jezus! Chcę nauczać z mocą, czynić cuda! Odnoszą nawet pierwsze sukcesy. W Mk 6 czytamy, że uczniowie wyszli i wzywali do nawrócenia. Wyrzucali też wiele złych duchów oraz wielu chorych namaszczali olejem i uzdrawiali. Byli kiedyś zwykłymi rybakami, a teraz otrzymali Jezusową moc… To wszystko do pewnego czasu, a dokładniej do momentu dzisiejszej Ewangelii. Tu następuje pierwszy wielki przełom i rozczarowanie w ich sposobie myślenia.

Jezus zadaje dwa pytania: za kogo ludzie mnie uważają oraz: za kogo wy mnie uważacie? Odpowiada pełen entuzjazmu św. Piotr: Ty jesteś Mesjasz. Brawo Piotrze! Wspaniała odpowiedź! Ale Jezus nie kończy tej perykopy na zachwycie nad odpowiedzią Piotra. Idzie dalej: Syn Człowieczy musi wiele wycierpieć, będzie odrzucony, zabity (…), zmartwychwstanie. Co to wszystko ma znaczyć? Co On mówi? Jakie cierpienie? Jaka śmierć? Piotr wziął Go na bok i zaczął upominać.

Polskie tłumaczenie: upominać, to bardzo złagodzona wersja czasownika greckiego: epitimao. To słowo pojawia się w Ewangelii Marka jeszcze kilka razy, najczęściej w kontekście wyrzucania złego ducha: Jezus rozkazał mu surowo (epitimao): Milcz i wyjdź z niego! (Mk 1,25). Rozkazał surowo (epitimao) duchowi nieczystemu: Duchu niemy i głuchy, rozkazuję ci, wyjdź z niego! (Mk 9,25). To słowo ma bardzo mocne znaczenie. Używane jest w Ewangelii w momencie egzorcyzmów! Takim słowem zostaje opisane zachowanie Piotra, który upomina Jezusa! Uczniowie nie dopuszczali myśli o krzyżu. Jezus w ich oczach to Ktoś nieskończenie potężny. Jezus ma przecież wybawić Izraela od wszystkich jego wrogów, raz na zawsze… A On mówi, że będzie cierpiał i zostanie zabity… Dla uczniów, myślących w kategoriach politycznych, to nie do przyjęcia!

Jaka jest reakcja Jezusa? Zgromił (epitimao) Piotra słowami: zejdź mi z oczu, szatanie! I znów pojawia się to samo greckie słowo, używane przy opisach wyrzucania złego ducha. Piotr ma potrzebę bycia uwolnionym od Złego! Tłumacząc dosłownie zwrot: zejdź mi z oczu, należałoby oddać go jako: idź za mnie. Piotr bowiem w pewnym momencie wyszedł przed Jezusa, wziął go na bok. A jego miejsce jest ZA Jezusem. Uczeń to ten, kto idzie ZA Nauczycielem. Jezus zatem nie odrzuca Piotra. Nie mówi mu: nie chcę cię więcej widzieć, zejdź mi z oczu, mam ciebie dość. W tych mocnych słowach przypomina Piotrowi, że jego miejsce jest ZA Jezusem, bez względu na fakt, że droga prowadzi do Jerozolimy, że Syn Człowieczy musi wiele wycierpieć i zostanie zabity, a później zmartwychwstanie.

Jakże często popadamy w pokusę Piotra! Wychodzimy przed Jezusa. Panie Boże, ja już mam swój plan, swoje marzenia. Ja już to sobie wszystko poukładałem, a Ty mi to tylko pobłogosław. Przychodzimy na modlitwę z gotowym scenariuszem. Przedstawiamy Panu Bogu listę naszych zapotrzebowań, a On ma to wszystko spełnić, najlepiej od razu. Jezus upomina dziś każdego z nas: idź za mnie, daj się poprowadzić. Jakie to trudne dla dziewczyny porzuconej przez chłopaka… dla rodziców, odwiezionych przez dzieci do domu starców… dla matki, która straciła syna… dla młodego człowieka, który resztę życia spędzi na inwalidzkim wózku, bo go potrącił pijany kierowca… Jak trudno wtedy iść ZA Jezusem…

Kardynał Van Thuan 13 lat spędził w zamknięciu. Nawracali się jego współwięźniowie. Władze co jakiś czas musiały zmieniać strażników więzienia, bo pod wpływem duchownego przechodzili na katolicyzm. Potem sam papież, w roku Wielkiego Jubileuszu poprosił kardynała o rekolekcje… Historia pisana przez Boga. Idź za Mnie! Jezu, ufam Tobie!