Talenty – co to takiego?
Kontekst
Po uroczystym wjeździe Jezusa do Jerozolimy (Mt 21,1-11) rozpoczyna się ostatni okres Jego działalności naznaczony definitywnym zdemaskowaniem natury faryzejskiej pobożności oraz mowami eschatologicznymi.
Bezpośrednim pretekstem do wygłoszenia katechezy o końcu czasów jest dla Jezusa zachwyt uczniów nad świątynią, na który Jezus odpowiada przepowiednią zniszczenia tej świątyni. Uczniów niepokoi to proroctwo i w dogodnej chwili pytają o to kiedy to nastąpi. Ta sytuacja oraz sprzyjające okoliczności (Jezus i uczniowie znajdują się na Górze Oliwnej, patrzą z boku na Jerozolimę i świątynię) są dla Mateusza dogodną okazją do przytoczenia przypowieści o powtórnym przyjściu Jezusa i wydarzeniach temu towarzyszących.
W kilku przypowieściach Jezus nakreśla różne wymiary obecnego czasu w odniesieniu do zapowiedzi, że przyjdzie powtórnie. Mówi więc o fałszywych prorokach, prześladowaniach uczniów, kataklizmach, potrzebie nieustannej czujności i sądzie ostatecznym.
Rozważana przez nas przypowieść mogłaby mieć tytuł:
Co powinien robić uczeń Jezusa oczekując na Jego powtórne przyjście?
Lectio
w. 14 Podobnie też [jest z Królestwem Bożym] jak z pewnym człowiekiem, który mając się udać w podróż, przywołał swoje sługi i przekazał im swój majątek
- jest to dalszy ciąg nauczania o Królestwie Bożym; po przypowieści o pannach mądrych i głupich Jezus pokazuje kolejny wymiar oczekiwania na Jego powtórne przyjście. Werset 14 kontynuując poprzednią myśl wyraźnie wskazuje na intencje Mateusza, że przypowieści te należy czytać i rozważać łącznie (podobnie zresztą werset 31, który nie stanowi wstępu do kolejnej przypowieści lecz jest rozwinięciem poprzednich dwóch przypowieści);
pewien człowiek – to niewątpliwie Bóg; motyw udania się w podróż podobny do tego z przypowieści o winnicy powierzonej rolnikom przez gospodarza, który wyjechał (Mt 21,33-44; por. Mk 13,34);
przywołał – nie słudzy wybierają sobie pana, ale to pan (Bóg) wybiera i powołuje; greckie słowo kaleo oznacza również nadawać imię, nazywać. Pan przywołując do siebie określa tożsamość swoich sług. Bez tego przywołania nikt nie może istnieć. Tym, których Bóg powołuje, tym też rozdaje swoje dobra (por. naukę św. Pawła: Cóż masz, czego byś nie otrzymał? 1 Kor 4,7).
w. 15 Jednemu dał pięć talentów, drugiemu dwa, trzeciemu jeden, każdemu według jego zdolności, i odjechał.
Bóg swoich darów nie udziela na zasadzie „wszystkim po równo”, ale według głębokiej znajomości człowieka, „dopasowuje” je do każdego indywidualnie;
według jego zdolności – greckie słowo dynamis (tutaj tłumaczone jako zdolności) oznacza również moc, siłę, która pochodzi od Boga (por. np. Łk 24,49; Dz 1,8; Ef 3,20). Bóg udziela darów w Kościele stosownie do potrzeb Kościoła (Rz 12,3-8; 1 Kor 12,4-31);
i odjechał – obecny czas jest pełen obecności Boga poprzez znaki, oglądanie Boga twarzą w twarz jest zarezerwowane na czas po paruzji (por. 1 Kor 13,12).
w. 16-17 Zaraz ten, który otrzymał pięć talentów, poszedł, puścił je w obrót i zyskał drugie pięć. Tak samo i ten, który dwa otrzymał; on również zyskał drugie dwa.
zaraz – brak zwłoki jest charakterystyczny dla spraw pochodzących od Boga (por. Mt 4,20.22; Gal 1,16);
puścił w obrót – dosłownie zaczął nimi pracować. Jest to ten rodzaj aktywności, który ma wydźwięk moralny (por. Mt 7,23; J 3,21; Gal 6,10), jest wyrazem pełnienia woli ojca (Mt 21,28; J 6,28; Rz 13,10), płynie z miłości do Jezusa (Mt 26,10), jest naśladowaniem działania Bożego (por. Łk 13,14; J 5,17);
zyskał – św. Paweł używa tego czasownika (kerdaino) na określenia zdobycia dla Chrystusa nowych wyznawców, pozyskania ich dla wiary (1 Kor 9,19-22) oraz na określenie budowania więzi z Chrystusem, która jest cenniejszy od wszystkich ziemskich rzeczy i relacji (Flp 3,8). Dwaj pierwsi słudzy zyskują tyle samo – drugie tyle, proporcjonalnie w stosunku do tego, co otrzymali.
w. 18 Ten zaś, który otrzymał jeden, poszedł i rozkopawszy ziemię, ukrył pieniądze swego pana.
Ten sposób postępowania z bogactwami był charakterystyczny dla czasów wojny, kiedy ludność uciekała ze swoich miejsc zamieszkania mając nadzieją na powrót po przejściu najeźdźców. Jednak w tej przypowieści sługa ukrywający skarb w ziemi doskonale wie, że postępuje wbrew woli swego pana (zobacz ww. 24-26). W sensie duchowym dar otrzymany od Pana nie może być ukrywany (por. Mt 5,14).
w. 19 Po dłuższym czasie powrócił pan owych sług i zaczął rozliczać się z nimi.
Dłuższy czas jest próbą dla sług, bowiem prawdziwe oczekiwanie sprawdza się poprzez wierność woli pana także wtedy, kiedy wydaje się, że pan już nie powróci. Próba czasu jest konieczna i ten element występuje w innych przypowieściach: w przypowieści o słudze wiernym i niewiernym – Mt 24, 45-51; o pannach mądrych i głupich – Mt 25,1-13. Motyw rozliczania się ze swoimi sługami jest także zasadniczym elementem w przypowieści o nielitościwym dłużniku (Mt 18,23) oraz o nieuczciwym rządcy (Łk 16,2). Bóg rozliczając się z człowiekiem dopomina się jasnych, przejrzystych sytuacji.
w. 20-23 Wówczas przyszedł ten, który otrzymał pięć talentów. Przyniósł drugie pięć i rzekł: "Panie, przekazałeś mi pięć talentów, oto drugie pięć talentów zyskałem". Rzekł mu pan: "Dobrze, sługo dobry i wierny! Byłeś wierny w rzeczach niewielu, nad wieloma cię postawię: wejdź do radości twego pana!" Przyszedł również i ten, który otrzymał dwa talenty, mówiąc: "Panie, przekazałeś mi dwa talenty, oto drugie dwa talenty zyskałem".
Rzekł mu pan: "Dobrze, sługo dobry i wierny! Byłeś wierny w rzeczach niewielu, nad wieloma cię postawię: wejdź do radości twego pana!" Dla słuchających Jezusa nie był dziwny tak wysoki zysk, w ówczesnych warunkach ekonomicznych było to możliwe. Zarabianie pieniędzy, nawet z tak wysokim zyskiem jest dla Jezusa rzeczą niewielką, małą (dosłowne tłumaczenie brzmi: w małych [rzeczach] byłeś wierny). W Ewangelii Łukasza słowa o wierności w małych rzeczach jako sprawdzianie wierności w rzeczach wielkich pojawiają się przy okazji zachęty do wykorzystywania pieniędzy ku osiągnięciu zbawienia. Ja też wam powiadam: Pozyskujcie sobie przyjaciół niegodziwą mamoną, aby gdy wszystko się skończy, przyjęto was do wiecznych przybytków (Łk 16,9). Chrześcijanin każde swoje położenie potrafi wykorzystać ku zbawieniu. Zarówno biedę (Błogosławienie ubodzy … Mt 5,3) jak i fakt posiadania dóbr materialnych. Wierność w rzeczach małych (pieniądze) jest potrzebna do tego, by człowiek mógł otrzymać prawdziwe dobra (Łk 16,11). Pieniądze u Łukasza nie są własnością człowieka, ale tylko zostały jemu powierzone w zarząd; prawdziwym dobrem przewidzianym dla człowieka jest życie wieczne, zbawienie (por. całą przypowieść o nieuczciwym rządcy wraz z wyjaśnieniem samego Jezusa: Łk 16,1-15).
Jezus nagradza stosownie do włożonego trudu – ten który zarobił 5 talentów i ten, który zarobił 2 talenty tak samo się trudzili i taką samą nagrodę otrzymują – wejście do radość pana, czyli do Królestwa Niebieskiego, do którego wchodzą ci, których sprawiedliwość jest większa niż faryzeuszów (Mt 5, 20); którzy pełnią wolę Ojca Niebieskiego (Mt 7,21); odmieniają się i stają się jak dzieci (Mt 18,3); dla których Królestwo jest cenniejsze niż własne ciało (Mt 18,8); którzy wyrzekają się bogactw, aby tym łatwiej wejść do Królestwa (Mt 19,23n); którzy narodzili się z wody i Ducha (J 3,5). Radość Pana to nieustanne przebywanie z Nim, bycie wszczepionym w Niego (J 15,1-11).
w. 24-25 Przyszedł i ten, który otrzymał jeden talent, i rzekł: "Panie, wiedziałem, żeś jest człowiek twardy: chcesz żąć tam, gdzie nie posiałeś, i zbierać tam, gdzieś nie rozsypał. Bojąc się więc, poszedłem i ukryłem twój talent w ziemi.
Oto masz swoją własność!" Sługa, który ukrył skarb nie zrobił tego z niewiedzy. On znał wolę pana, jego oczekiwania. Ale jego postępowaniem kierował lęk przed panem. Lęk, który nakazywał mu ukryć pieniądze, żeby przynajmniej oddać je bez straty. Swoje usprawiedliwienia zaczyna od oskarżenia pana: jesteś człowiekiem surowym, chciwym zysku, nad którym się nie trudziłeś. Sam sobie jesteś winien i nie miej do nikogo pretensji! Oskarżenia skierowane przeciw panu (Bogu) jest podobne do wielu wcześniejszych, które miały miejsce w historii zbawienia: "Oddal się - mówili do Boga - nie chcemy znać Twoich dróg. Po cóż służyć Wszechmogącemu? Co da nam modlitwa do Niego?"( Job 21,14); "Czemu pościliśmy, a Ty nie wejrzałeś? Umartwialiśmy siebie, a Tyś tego nie uznał?" Otóż w dzień waszego postu wy znajdujecie sobie zajęcie i uciskacie wszystkich waszych robotników (Iz 58,3); Jakimże pokoleniem jesteście? Uważajcie na słowa Pana: Czy byłem pustynią dla Izraela albo krainą ciemności? Dlaczego mówi mój lud: "Wyzwoliliśmy się! Nie przyjdziemy już więcej do Ciebie!"( Jer 2,31); «Nie posłuchamy polecenia, jakie nam przekazałeś w imię Pana. Raczej wprowadzimy w czyn wszystko, co postanowiliśmy sobie (…)(Jer 44,16); (Por. też: Ez 18:25; Ml 1,12; Ml 3,14; Łk 15,29). Pismo święte pokazuje jednak, że na dnie każdego oskarżenia skierowanego przeciw Bogu kryje się osobisty grzech człowieka (por. np. Iz 58,3-14).
w. 26 Odrzekł mu pan jego: "Sługo zły i gnuśny! Wiedziałeś, że chcę żąć tam, gdzie nie posiałem, i zbierać tam, gdziem nie rozsypał.
Tekst nie pozostawia wątpliwości, sługa znał wole Pana. Sługa, który zna wolę swego pana, a nic nie przygotował i nie uczynił zgodnie z jego wolą, otrzyma wielką chłostę. Ten zaś, który nie zna jego woli i uczynił coś godnego kary, otrzyma małą chłostę. Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie; a komu wiele zlecono, tym więcej od niego żądać będą ( Łk 12,47-48).
w. 27 Powinieneś więc był oddać moje pieniądze bankierom, a ja po powrocie byłbym z zyskiem odebrał swoją własność.
Tłumaczenie sługi, który ukrył pieniądze swego pana jest dość wątpliwe, przecież to pan wyłożył pieniądze i należało się spodziewać, że dobre ich wykorzystanie przyniesie nagrodę. Warto w tym miejscu odnieść się do Ewangelii św. Jana: Żniwiarz otrzymuje już zapłatę i zbiera plon na życie wieczne, tak iż siewca cieszy się razem ze żniwiarzem. Tu bowiem okazuje się prawdziwym powiedzenie: Jeden sieje, a drugi zbiera. Ja was wysłałem żąć to, nad czym wyście się nie natrudzili. Inni się natrudzili, a w ich trud wyście weszli». (J 4,36-38)
Istotnym komentarzem dla duchowego rozumienia, co znaczy oddać pieniądze bankierom jest zdanie: Pożycza samemu Panu - kto dla biednych życzliwy, za dobrodziejstwo On mu nagrodzi (Prz 19,17). Natomiast przypowieść o Sądzie Ostatecznym, którą Mateusz umieszcza po przypowieści o talentach, jest jednoznacznym komentarzem wyjaśniającym, jak uczeń Jezusa powinien „zarabiać” na wejście do Królestwa Bożego: Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem spragniony, a daliście Mi pić; byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie; byłem nagi, a przyodzialiście Mnie; byłem chory, a odwiedziliście Mnie; byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie". (Mt 25,35n)
w. 28-29 Dlatego odbierzcie mu ten talent, a dajcie temu, który ma dziesięć talentów. Każdemu bowiem, kto ma, będzie dodane, tak że nadmiar mieć będzie. Temu zaś, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma.
Może nam się wydawać to przykre, ale Bóg nie pragnie naszego życia w złudzeniach, lecz osadza nas w konkretnej rzeczywistości. Łukasz ewangelista słowa o zabieraniu podaje w innej, bardziej przejrzystej formie, uwydatniając fakt, że jeśli nie wykorzystujemy łaski otrzymanej od Boga, to faktycznie mamy tylko złudzenia: Bo kto ma, temu będzie dane; a kto nie ma, temu zabiorą i to, co mu się wydaje, że ma» (8,18).
Ale jest także w Ewangeliach obraz tego, czego na pewno nie będziemy pozbawieni: Miała ona siostrę, imieniem Maria, która siadła u nóg Pana i przysłuchiwała się Jego mowie.(...) Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona» (Łk 10,39-42). Prawdziwe słuchanie Słowa – Jezusa (słuchanie i wypełnianie, por. Mt 5,19; 7,24) rodzi owoce, których nikt nam nie odbierze.
Bóg jest hojny dla tych, którzy pragną jego darów i chcą je wykorzystywać zgodnie z Jego wolą. Jezus wyjaśniając powód, dla którego przemawia do ludu w przypowieściach pokazuje na serce człowieka, jako czynnik decydujący. Wam dano poznać tajemnice królestwa niebieskiego, im zaś nie dano. Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. Dlatego mówię do nich w przypowieściach, że otwartymi oczami nie widzą i otwartymi uszami nie słyszą ani nie rozumieją. (…) Bo stwardniało serce tego ludu, ich uszy stępiały i oczy swe zamknęli, żeby oczami nie widzieli ani uszami nie słyszeli, ani swym sercem nie rozumieli: i nie nawrócili się, abym ich uzdrowił (Mt 13,11-16). Scena pytania o źródło chrztu Janowego i opisana przez Mateusza przewrotność serc faryzeuszów (por. Mt 21,24-27) jest doskonałą ilustracją tej postawy Jezusa, który znając serce człowieka obdarowuje tych ludzi, w których nie ma przewrotności.
w. 14 Podobnie też [jest z Królestwem Bożym] jak z pewnym człowiekiem, który mając się udać w podróż, przywołał swoje sługi i przekazał im swój majątek
- jest to dalszy ciąg nauczania o Królestwie Bożym; po przypowieści o pannach mądrych i głupich Jezus pokazuje kolejny wymiar oczekiwania na Jego powtórne przyjście. Werset 14 kontynuując poprzednią myśl wyraźnie wskazuje na intencje Mateusza, że przypowieści te należy czytać i rozważać łącznie (podobnie zresztą werset 31, który nie stanowi wstępu do kolejnej przypowieści lecz jest rozwinięciem poprzednich dwóch przypowieści);
pewien człowiek – to niewątpliwie Bóg; motyw udania się w podróż podobny do tego z przypowieści o winnicy powierzonej rolnikom przez gospodarza, który wyjechał (Mt 21,33-44; por. Mk 13,34);
przywołał – nie słudzy wybierają sobie pana, ale to pan (Bóg) wybiera i powołuje; greckie słowo kaleo oznacza również nadawać imię, nazywać. Pan przywołując do siebie określa tożsamość swoich sług. Bez tego przywołania nikt nie może istnieć. Tym, których Bóg powołuje, tym też rozdaje swoje dobra (por. naukę św. Pawła: Cóż masz, czego byś nie otrzymał? 1 Kor 4,7).
w. 15 Jednemu dał pięć talentów, drugiemu dwa, trzeciemu jeden, każdemu według jego zdolności, i odjechał.
Bóg swoich darów nie udziela na zasadzie „wszystkim po równo”, ale według głębokiej znajomości człowieka, „dopasowuje” je do każdego indywidualnie;
według jego zdolności – greckie słowo dynamis (tutaj tłumaczone jako zdolności) oznacza również moc, siłę, która pochodzi od Boga (por. np. Łk 24,49; Dz 1,8; Ef 3,20). Bóg udziela darów w Kościele stosownie do potrzeb Kościoła (Rz 12,3-8; 1 Kor 12,4-31);
i odjechał – obecny czas jest pełen obecności Boga poprzez znaki, oglądanie Boga twarzą w twarz jest zarezerwowane na czas po paruzji (por. 1 Kor 13,12).
w. 16-17 Zaraz ten, który otrzymał pięć talentów, poszedł, puścił je w obrót i zyskał drugie pięć. Tak samo i ten, który dwa otrzymał; on również zyskał drugie dwa.
zaraz – brak zwłoki jest charakterystyczny dla spraw pochodzących od Boga (por. Mt 4,20.22; Gal 1,16);
puścił w obrót – dosłownie zaczął nimi pracować. Jest to ten rodzaj aktywności, który ma wydźwięk moralny (por. Mt 7,23; J 3,21; Gal 6,10), jest wyrazem pełnienia woli ojca (Mt 21,28; J 6,28; Rz 13,10), płynie z miłości do Jezusa (Mt 26,10), jest naśladowaniem działania Bożego (por. Łk 13,14; J 5,17);
zyskał – św. Paweł używa tego czasownika (kerdaino) na określenia zdobycia dla Chrystusa nowych wyznawców, pozyskania ich dla wiary (1 Kor 9,19-22) oraz na określenie budowania więzi z Chrystusem, która jest cenniejszy od wszystkich ziemskich rzeczy i relacji (Flp 3,8). Dwaj pierwsi słudzy zyskują tyle samo – drugie tyle, proporcjonalnie w stosunku do tego, co otrzymali.
w. 18 Ten zaś, który otrzymał jeden, poszedł i rozkopawszy ziemię, ukrył pieniądze swego pana.
Ten sposób postępowania z bogactwami był charakterystyczny dla czasów wojny, kiedy ludność uciekała ze swoich miejsc zamieszkania mając nadzieją na powrót po przejściu najeźdźców. Jednak w tej przypowieści sługa ukrywający skarb w ziemi doskonale wie, że postępuje wbrew woli swego pana (zobacz ww. 24-26). W sensie duchowym dar otrzymany od Pana nie może być ukrywany (por. Mt 5,14).
w. 19 Po dłuższym czasie powrócił pan owych sług i zaczął rozliczać się z nimi.
Dłuższy czas jest próbą dla sług, bowiem prawdziwe oczekiwanie sprawdza się poprzez wierność woli pana także wtedy, kiedy wydaje się, że pan już nie powróci. Próba czasu jest konieczna i ten element występuje w innych przypowieściach: w przypowieści o słudze wiernym i niewiernym – Mt 24, 45-51; o pannach mądrych i głupich – Mt 25,1-13. Motyw rozliczania się ze swoimi sługami jest także zasadniczym elementem w przypowieści o nielitościwym dłużniku (Mt 18,23) oraz o nieuczciwym rządcy (Łk 16,2). Bóg rozliczając się z człowiekiem dopomina się jasnych, przejrzystych sytuacji.
w. 20-23 Wówczas przyszedł ten, który otrzymał pięć talentów. Przyniósł drugie pięć i rzekł: "Panie, przekazałeś mi pięć talentów, oto drugie pięć talentów zyskałem". Rzekł mu pan: "Dobrze, sługo dobry i wierny! Byłeś wierny w rzeczach niewielu, nad wieloma cię postawię: wejdź do radości twego pana!" Przyszedł również i ten, który otrzymał dwa talenty, mówiąc: "Panie, przekazałeś mi dwa talenty, oto drugie dwa talenty zyskałem".
Rzekł mu pan: "Dobrze, sługo dobry i wierny! Byłeś wierny w rzeczach niewielu, nad wieloma cię postawię: wejdź do radości twego pana!" Dla słuchających Jezusa nie był dziwny tak wysoki zysk, w ówczesnych warunkach ekonomicznych było to możliwe. Zarabianie pieniędzy, nawet z tak wysokim zyskiem jest dla Jezusa rzeczą niewielką, małą (dosłowne tłumaczenie brzmi: w małych [rzeczach] byłeś wierny). W Ewangelii Łukasza słowa o wierności w małych rzeczach jako sprawdzianie wierności w rzeczach wielkich pojawiają się przy okazji zachęty do wykorzystywania pieniędzy ku osiągnięciu zbawienia. Ja też wam powiadam: Pozyskujcie sobie przyjaciół niegodziwą mamoną, aby gdy wszystko się skończy, przyjęto was do wiecznych przybytków (Łk 16,9). Chrześcijanin każde swoje położenie potrafi wykorzystać ku zbawieniu. Zarówno biedę (Błogosławienie ubodzy … Mt 5,3) jak i fakt posiadania dóbr materialnych. Wierność w rzeczach małych (pieniądze) jest potrzebna do tego, by człowiek mógł otrzymać prawdziwe dobra (Łk 16,11). Pieniądze u Łukasza nie są własnością człowieka, ale tylko zostały jemu powierzone w zarząd; prawdziwym dobrem przewidzianym dla człowieka jest życie wieczne, zbawienie (por. całą przypowieść o nieuczciwym rządcy wraz z wyjaśnieniem samego Jezusa: Łk 16,1-15).
Jezus nagradza stosownie do włożonego trudu – ten który zarobił 5 talentów i ten, który zarobił 2 talenty tak samo się trudzili i taką samą nagrodę otrzymują – wejście do radość pana, czyli do Królestwa Niebieskiego, do którego wchodzą ci, których sprawiedliwość jest większa niż faryzeuszów (Mt 5, 20); którzy pełnią wolę Ojca Niebieskiego (Mt 7,21); odmieniają się i stają się jak dzieci (Mt 18,3); dla których Królestwo jest cenniejsze niż własne ciało (Mt 18,8); którzy wyrzekają się bogactw, aby tym łatwiej wejść do Królestwa (Mt 19,23n); którzy narodzili się z wody i Ducha (J 3,5). Radość Pana to nieustanne przebywanie z Nim, bycie wszczepionym w Niego (J 15,1-11).
w. 24-25 Przyszedł i ten, który otrzymał jeden talent, i rzekł: "Panie, wiedziałem, żeś jest człowiek twardy: chcesz żąć tam, gdzie nie posiałeś, i zbierać tam, gdzieś nie rozsypał. Bojąc się więc, poszedłem i ukryłem twój talent w ziemi.
Oto masz swoją własność!" Sługa, który ukrył skarb nie zrobił tego z niewiedzy. On znał wolę pana, jego oczekiwania. Ale jego postępowaniem kierował lęk przed panem. Lęk, który nakazywał mu ukryć pieniądze, żeby przynajmniej oddać je bez straty. Swoje usprawiedliwienia zaczyna od oskarżenia pana: jesteś człowiekiem surowym, chciwym zysku, nad którym się nie trudziłeś. Sam sobie jesteś winien i nie miej do nikogo pretensji! Oskarżenia skierowane przeciw panu (Bogu) jest podobne do wielu wcześniejszych, które miały miejsce w historii zbawienia: "Oddal się - mówili do Boga - nie chcemy znać Twoich dróg. Po cóż służyć Wszechmogącemu? Co da nam modlitwa do Niego?"( Job 21,14); "Czemu pościliśmy, a Ty nie wejrzałeś? Umartwialiśmy siebie, a Tyś tego nie uznał?" Otóż w dzień waszego postu wy znajdujecie sobie zajęcie i uciskacie wszystkich waszych robotników (Iz 58,3); Jakimże pokoleniem jesteście? Uważajcie na słowa Pana: Czy byłem pustynią dla Izraela albo krainą ciemności? Dlaczego mówi mój lud: "Wyzwoliliśmy się! Nie przyjdziemy już więcej do Ciebie!"( Jer 2,31); «Nie posłuchamy polecenia, jakie nam przekazałeś w imię Pana. Raczej wprowadzimy w czyn wszystko, co postanowiliśmy sobie (…)(Jer 44,16); (Por. też: Ez 18:25; Ml 1,12; Ml 3,14; Łk 15,29). Pismo święte pokazuje jednak, że na dnie każdego oskarżenia skierowanego przeciw Bogu kryje się osobisty grzech człowieka (por. np. Iz 58,3-14).
w. 26 Odrzekł mu pan jego: "Sługo zły i gnuśny! Wiedziałeś, że chcę żąć tam, gdzie nie posiałem, i zbierać tam, gdziem nie rozsypał.
Tekst nie pozostawia wątpliwości, sługa znał wole Pana. Sługa, który zna wolę swego pana, a nic nie przygotował i nie uczynił zgodnie z jego wolą, otrzyma wielką chłostę. Ten zaś, który nie zna jego woli i uczynił coś godnego kary, otrzyma małą chłostę. Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie; a komu wiele zlecono, tym więcej od niego żądać będą ( Łk 12,47-48).
w. 27 Powinieneś więc był oddać moje pieniądze bankierom, a ja po powrocie byłbym z zyskiem odebrał swoją własność.
Tłumaczenie sługi, który ukrył pieniądze swego pana jest dość wątpliwe, przecież to pan wyłożył pieniądze i należało się spodziewać, że dobre ich wykorzystanie przyniesie nagrodę. Warto w tym miejscu odnieść się do Ewangelii św. Jana: Żniwiarz otrzymuje już zapłatę i zbiera plon na życie wieczne, tak iż siewca cieszy się razem ze żniwiarzem. Tu bowiem okazuje się prawdziwym powiedzenie: Jeden sieje, a drugi zbiera. Ja was wysłałem żąć to, nad czym wyście się nie natrudzili. Inni się natrudzili, a w ich trud wyście weszli». (J 4,36-38)
Istotnym komentarzem dla duchowego rozumienia, co znaczy oddać pieniądze bankierom jest zdanie: Pożycza samemu Panu - kto dla biednych życzliwy, za dobrodziejstwo On mu nagrodzi (Prz 19,17). Natomiast przypowieść o Sądzie Ostatecznym, którą Mateusz umieszcza po przypowieści o talentach, jest jednoznacznym komentarzem wyjaśniającym, jak uczeń Jezusa powinien „zarabiać” na wejście do Królestwa Bożego: Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem spragniony, a daliście Mi pić; byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie; byłem nagi, a przyodzialiście Mnie; byłem chory, a odwiedziliście Mnie; byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie". (Mt 25,35n)
w. 28-29 Dlatego odbierzcie mu ten talent, a dajcie temu, który ma dziesięć talentów. Każdemu bowiem, kto ma, będzie dodane, tak że nadmiar mieć będzie. Temu zaś, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma.
Może nam się wydawać to przykre, ale Bóg nie pragnie naszego życia w złudzeniach, lecz osadza nas w konkretnej rzeczywistości. Łukasz ewangelista słowa o zabieraniu podaje w innej, bardziej przejrzystej formie, uwydatniając fakt, że jeśli nie wykorzystujemy łaski otrzymanej od Boga, to faktycznie mamy tylko złudzenia: Bo kto ma, temu będzie dane; a kto nie ma, temu zabiorą i to, co mu się wydaje, że ma» (8,18).
Ale jest także w Ewangeliach obraz tego, czego na pewno nie będziemy pozbawieni: Miała ona siostrę, imieniem Maria, która siadła u nóg Pana i przysłuchiwała się Jego mowie.(...) Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona» (Łk 10,39-42). Prawdziwe słuchanie Słowa – Jezusa (słuchanie i wypełnianie, por. Mt 5,19; 7,24) rodzi owoce, których nikt nam nie odbierze.
Bóg jest hojny dla tych, którzy pragną jego darów i chcą je wykorzystywać zgodnie z Jego wolą. Jezus wyjaśniając powód, dla którego przemawia do ludu w przypowieściach pokazuje na serce człowieka, jako czynnik decydujący. Wam dano poznać tajemnice królestwa niebieskiego, im zaś nie dano. Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. Dlatego mówię do nich w przypowieściach, że otwartymi oczami nie widzą i otwartymi uszami nie słyszą ani nie rozumieją. (…) Bo stwardniało serce tego ludu, ich uszy stępiały i oczy swe zamknęli, żeby oczami nie widzieli ani uszami nie słyszeli, ani swym sercem nie rozumieli: i nie nawrócili się, abym ich uzdrowił (Mt 13,11-16). Scena pytania o źródło chrztu Janowego i opisana przez Mateusza przewrotność serc faryzeuszów (por. Mt 21,24-27) jest doskonałą ilustracją tej postawy Jezusa, który znając serce człowieka obdarowuje tych ludzi, w których nie ma przewrotności.
w. 30 A sługę nieużytecznego wyrzućcie na zewnątrz - w ciemności! Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów".
Wyrzucony będzie ten, kto nie chce okazywać miłosierdzia innym (por. Mt 6,14n; 18,23-35). Bóg składa dar wiary, swoją łaskę w człowieku, a on niszczy to naczynie dla łaski, przez to staje się nieużyteczny dla Boga (por. Ba 6,15; 2 Kor 4,7). Do miejsca płaczu i zgrzytania zębów zostaną wyrzuceni ci, którzy nie wierzą w moc Słowa Bożego i nie przyjmują go z pokorą (Mt 8,5-13); ci, którzy dopuszczają się bezprawia przed Bogiem, są „synami Złego” (Mt 13, 36-43; por. J 8,44 wraz z kontekstem); ci, którzy nie przyjęli od Boga szaty godowej – nowej natury dziecka Bożego udzielanej na chrzcie (Mt 22,1-14); którzy nie czuwają i nie oczekują na powrót swego pana, ale oddają się przyjemnościom cielesnym (Mt 24, 45-51); ci, którzy nie usiłowali wejść przez ciasne drzwi, ale dopuszczali się nieprawości (Łk 13,23-28).
Meditatio
Łączne odczytywanie sensu trzech wielkich przypowieści eschatologicznych z 25 rozdziału ewangelii Mateusza daje nam przepiękny, logiczny ciąg. Czas oczekiwania na powtórne przyjście Jezusa ma być wypełniony czuwaniem (przypowieść o pannach mądrych i głupich), w którym bardzo ważną role odgrywa znak oliwy – wiara! To czuwanie ma być wypełnione robieniem „bożych interesów” w oparciu o dobra otrzymane od Boga (talenty – czyli dar wiary, dar Ducha Świętego). Jak konkretnie wygląda „zarabianie pieniędzy” w takim Bożym przedsiębiorstwie pokazuje kolejny obraz - opis Sądu Ostatecznego w kolejnej przypowieści. "Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane wam od założenia świata! Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem spragniony, a daliście Mi pić; byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie; byłem nagi, a przyodzialiście Mnie; byłem chory, a odwiedziliście Mnie; byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie". (Mt 25,34-36)
Dar wiary i Ducha Świętego otrzymany od Boga pozwala na dokonywanie nadzwyczajnych rzeczy: przebaczenie 77 razy dziennie, miłość do nieprzyjaciół, zwyciężanie zła dobrem (odrzucenie naturalnej reakcji człowieka, aby odpłacać „pięknym za nadobne”). To o te „zyski” będziemy pytani na Sądzie Ostatecznym. Co zrobiliśmy z naszymi talentami?
Kolejnym ważnym rysem naszej przypowieści jest obraz relacji do Boga. Ta relacja, która jest naznaczona lękiem przed Bogiem, lękiem przed karą, której może On wymierzyć, nie pozwala na pełnienie woli Ojca. Lęk paraliżuje życie człowieka. W miłości nie ma lęku, lecz doskonała miłość usuwa lęk, ponieważ lęk kojarzy się z karą. Ten zaś, kto się lęka, nie wydoskonalił się w miłości (1 J 4,18). W relacji chrześcijanina do Boga jest miejsce na bojaźń, ale ma ona zupełnie inną naturę, niż strach, który towarzyszy człowiekowi niewierzącemu w jego codziennych doświadczeniach. Chrześcijański lęk jest naznaczony zaufaniem do Boga, płynie niejako z obawy, czy wystarczająco kocham, a może ciągle kocham za mało, może jestem nazbyt pyszny w myśleniu o sobie jako człowieku wierzącym? (por. Łk 1,50; Dz 10,35; Rz 11,20; Hbr 4,1; 1 P 2,17). Natomiast wiara usuwa ludzki lęka przed światem przyrody, chorobami (Mk 4,36-40; Mk 6,20; Łk 8,25) oraz przed ludźmi, nawet pragnącymi wyrządzić nam krzywdę (Mt 10,26-28; Łk 12,7; Hbr 13,6; 1 P 3,14). Bóg nie pragnie lęku człowieka związanego z Jego obecnością w świecie, nawet wtedy, kiedy ta obecność manifestuję się w nadzwyczajny sposób (por. Mt 17,7; Mt 28,5; Mt 28,10; Łk 1,13; Łk 1,30; Łk 2,10; Łk 5,10).
Contemplatio et Actio
Jezus, pełen miłości, objawia swoim uczniom to, co się musi stać. Wizja końca czasów z sądem (rozliczeniem się ze swoimi sługami) nie ma służyć zastraszeniu nikogo z nas, ale obudzeniu gorliwości w „zarabianiu” na życie wieczne. Lęk jest czymś, co Bogu się nie podoba, one chce mieć w każdym człowieku współpracownika, który zna wolę swego Pana i chce ją wypełnić.
Jak wykorzystuję swoje talenty otrzymane na chrzcie? Zaczynając od moich najbliższych, rodziny, współmałżonka, dzieci? Otrzymałem zdolność do przebaczania – więc jak przebaczam tym, którzy mnie krzywdzą? Jak układają się moje relacje z drugim człowiekiem?
Otrzymałem zdolność do kochania swoich nieprzyjaciół – jak to realizuję każdego dnia? Czy przynajmniej modlę się za swoich nieprzyjaciół?
Otrzymałem siły do bycia świadkiem Jezusa w każdym czasie i w każdym miejscu, a co widzą moi znajomi, współpracownicy, sąsiedzi? Czy rzeczywiście widzą ucznia Jezusa?
Otrzymałem dar odwagi w wyznawaniu wiary, czy go wykorzystuję? A może nieustannie boję się, co inni powiedzą czy pomyślą o mnie? Czy przypadkiem nie zaklasyfikują mnie jako dewota czy dewotkę, dla których szkoda czasu?
Opracował: ks. Maciej Warowny, Toulon, Francja.
Meditatio
Łączne odczytywanie sensu trzech wielkich przypowieści eschatologicznych z 25 rozdziału ewangelii Mateusza daje nam przepiękny, logiczny ciąg. Czas oczekiwania na powtórne przyjście Jezusa ma być wypełniony czuwaniem (przypowieść o pannach mądrych i głupich), w którym bardzo ważną role odgrywa znak oliwy – wiara! To czuwanie ma być wypełnione robieniem „bożych interesów” w oparciu o dobra otrzymane od Boga (talenty – czyli dar wiary, dar Ducha Świętego). Jak konkretnie wygląda „zarabianie pieniędzy” w takim Bożym przedsiębiorstwie pokazuje kolejny obraz - opis Sądu Ostatecznego w kolejnej przypowieści. "Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane wam od założenia świata! Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem spragniony, a daliście Mi pić; byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie; byłem nagi, a przyodzialiście Mnie; byłem chory, a odwiedziliście Mnie; byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie". (Mt 25,34-36)
Dar wiary i Ducha Świętego otrzymany od Boga pozwala na dokonywanie nadzwyczajnych rzeczy: przebaczenie 77 razy dziennie, miłość do nieprzyjaciół, zwyciężanie zła dobrem (odrzucenie naturalnej reakcji człowieka, aby odpłacać „pięknym za nadobne”). To o te „zyski” będziemy pytani na Sądzie Ostatecznym. Co zrobiliśmy z naszymi talentami?
Kolejnym ważnym rysem naszej przypowieści jest obraz relacji do Boga. Ta relacja, która jest naznaczona lękiem przed Bogiem, lękiem przed karą, której może On wymierzyć, nie pozwala na pełnienie woli Ojca. Lęk paraliżuje życie człowieka. W miłości nie ma lęku, lecz doskonała miłość usuwa lęk, ponieważ lęk kojarzy się z karą. Ten zaś, kto się lęka, nie wydoskonalił się w miłości (1 J 4,18). W relacji chrześcijanina do Boga jest miejsce na bojaźń, ale ma ona zupełnie inną naturę, niż strach, który towarzyszy człowiekowi niewierzącemu w jego codziennych doświadczeniach. Chrześcijański lęk jest naznaczony zaufaniem do Boga, płynie niejako z obawy, czy wystarczająco kocham, a może ciągle kocham za mało, może jestem nazbyt pyszny w myśleniu o sobie jako człowieku wierzącym? (por. Łk 1,50; Dz 10,35; Rz 11,20; Hbr 4,1; 1 P 2,17). Natomiast wiara usuwa ludzki lęka przed światem przyrody, chorobami (Mk 4,36-40; Mk 6,20; Łk 8,25) oraz przed ludźmi, nawet pragnącymi wyrządzić nam krzywdę (Mt 10,26-28; Łk 12,7; Hbr 13,6; 1 P 3,14). Bóg nie pragnie lęku człowieka związanego z Jego obecnością w świecie, nawet wtedy, kiedy ta obecność manifestuję się w nadzwyczajny sposób (por. Mt 17,7; Mt 28,5; Mt 28,10; Łk 1,13; Łk 1,30; Łk 2,10; Łk 5,10).
Contemplatio et Actio
Jezus, pełen miłości, objawia swoim uczniom to, co się musi stać. Wizja końca czasów z sądem (rozliczeniem się ze swoimi sługami) nie ma służyć zastraszeniu nikogo z nas, ale obudzeniu gorliwości w „zarabianiu” na życie wieczne. Lęk jest czymś, co Bogu się nie podoba, one chce mieć w każdym człowieku współpracownika, który zna wolę swego Pana i chce ją wypełnić.
Jak wykorzystuję swoje talenty otrzymane na chrzcie? Zaczynając od moich najbliższych, rodziny, współmałżonka, dzieci? Otrzymałem zdolność do przebaczania – więc jak przebaczam tym, którzy mnie krzywdzą? Jak układają się moje relacje z drugim człowiekiem?
Otrzymałem zdolność do kochania swoich nieprzyjaciół – jak to realizuję każdego dnia? Czy przynajmniej modlę się za swoich nieprzyjaciół?
Otrzymałem siły do bycia świadkiem Jezusa w każdym czasie i w każdym miejscu, a co widzą moi znajomi, współpracownicy, sąsiedzi? Czy rzeczywiście widzą ucznia Jezusa?
Otrzymałem dar odwagi w wyznawaniu wiary, czy go wykorzystuję? A może nieustannie boję się, co inni powiedzą czy pomyślą o mnie? Czy przypadkiem nie zaklasyfikują mnie jako dewota czy dewotkę, dla których szkoda czasu?
Opracował: ks. Maciej Warowny, Toulon, Francja.