"Młodość z aureolą" (7: Jk 4,13-14)

Właściwa prędkość życia

Jk 4,13-14

Jeżeli wracamy w przeszłość, to – podobnie jak na cmentarzu – nie ma sensu rozgrzebywanie grobów, ale trzeba zapalić światełko wspomnień, modlitwy. A jeżeli planujemy przyszłość, to zawsze z zastrzeżeniem: Jeżeli Pan Bóg będzie chciał. Bardzo to odciąża głowę i serce od kłopotów utrudniających życie w teraźniejszości.

Słowo Boże bardzo troszczy się o właściwą prędkość życia każdego z nas. Jeżeli podchodzimy do słowa Pana jako do mądrości życiowej, praktycznej na co dzień, to z pewnością odkryjemy ogromną troskę o każdego z nas, nawet jak usłyszymy jakieś zakazy czy nakazy.

Św. Jakub zwraca się do wszystkich, którzy zbytnio wybiegają w swoich planach w przyszłość. Mówi: «Dziś albo jutro udamy się do tego miasta i spędzimy tam rok, będziemy uprawiać handel i osiągniemy zyski», wy, którzy nie wiecie nawet, co jutro będzie. Bo czymże jest życie wasze? Parą jesteście, co się ukazuje na krótko, a potem znika.

Przesłanie tego tekstu ogranicza się właściwie do jednego zdania, które także wypowiedział Chrystus: Nie bierzcie sobie za dużo na dzień. Dosyć ma dzień swojej biedy. Jeżeli rozwijacie prędkość życiową, to żyjcie dzień na dzień, nie dwa dni na dzień, nie trzy dni na dzień i nie tydzień na dzień, a już nie daj Boże nie rok na dzień. Dzień na dzień.

Obowiązki, zadania, które was dzisiaj czekają, niech stanowią dla was przedmiot do podjęcia. Nic ponadto. Zbytnie planowanie przyszłość albo grzebanie w przeszłości, odrywa nas od teraźniejszości, bardzo utrudniając życie. Obciążona głowa, obładowane umysły i serca, nie pozwalają normalnie funkcjonować w teraźniejszości.

Przypominam sobie czasy kleryckie, kiedy rozważałem swoją przyszłość. Nagle w tych rozważaniach doszedłem aż do domu księży emerytów. I tak sobie pomyślałem: Panie Jezu, gdybym patrzył na swoje kapłaństwo przez pryzmat tego, że kiedyś wyląduję w domu księży emerytów, to rzeczywiście moja codzienność naznaczona byłaby jedną wielką udręką. Faktem jest, że mieszkam w domu księży emerytów, ale nie jako emeryt. : )

Słowo Boże prosi dziś, żebyśmy wzięli sobie głęboko do serca zasadnicze przesłanie: nie wybiegajcie zbytnio do przodu ani nie odchodźcie od teraźniejszości do tyłu.

Jeżeli wracamy w przeszłość, to – podobnie jak na cmentarzu – nie ma sensu rozgrzebywanie grobów, ale trzeba zapalić światełko wspomnień, modlitwy. A jeżeli planujemy przyszłość, to zawsze z zastrzeżeniem: Jeżeli Pan Bóg będzie chciał. Bardzo to odciąża głowę i serce od kłopotów utrudniających życie w teraźniejszości.

Panie Jezu, dziękujemy Ci za dar tak konkretnego pouczenia. Pomóż nam stosować się do niego w życiu, w naszych codziennych obowiązkach. Nie pozwól, żebyśmy oddali się głupiemu i pustemu galopowi w przyszłość. Daj nam widzieć każdą chwilę życia jako niepowtarzalną i w nią inwestować.

Pozdrawiam w Panu –

ks. Leszek Starczewski