Hibernacja bądź aktywacja
Odwagę się zdobywa. Odwagę daje niesamowita siła, jaką jest wiara(...). Postępowanie typu: ściągnij – kopiuj – wklej charakteryzuje tych, którzy nie mają nic do zaoferowania. Można wybrać taką opcję i wejść w myślenie: ściągnij – kopiuj – wklej i swoje życie upaćkać klejem, zapaprać kopiami. Nie musicie tego robić. Możecie, ale nie musicie. Żeby być oryginalnym, wystarczy odkrywać w sobie to, co jest, i rozmawiać o tym z przyjaciółmi, z Bogiem i z sobą. Nie kopiuj. Nie musisz kopiować. Jedyna siła, to siła miłości.
Dobre Słowo 24.05.2011 r.
Hibernacja bądź aktywacja
Odwagę się zdobywa. Odwagę daje niesamowita siła, jaką jest wiara. Dzisiejsze pierwsze czytanie mówi o odwadze, jaką miał św. Paweł Apostoł. Ukamienowali go i wywlekli za miasto, sądząc, że nie żyje. Kiedy go jednak otoczyli uczniowie, podniósł się i wszedł do miasta, a następnego dnia udał się razem z Barnabą do następnej miejscowości. Po prostu nie zrażał się, choć dostał kamieniem za wiarę.
Nie znam historii życia wszystkich odbiorców Dobrego Słowa, ale zadam pytanie – kto chce, niech na nie odpowie, kto nie chce, niech pozostanie w stanie hibernacji. Można się aktywować – to zależy od każdego z nas i nikt poza nami nie ma na to wpływu: Czy zdarzyło się wam w życiu oberwać za wiarę? To znaczy: Czy zmierzyliście się z tym, że ktoś z kpiną, z ironią, mówił o waszej wierze, o waszych przekonaniach? – Święty Paweł nie pozbierał razem z Barnabą tych kamieni, którymi go obrzucono: No to teraz my... Nie szukał zemsty, tylko pozbierał się w sobie i poszedł dalej. – Pytam o to, bo jeżeli ktoś nie zna smaku swojej wiary, to będzie ją chował. A jak chowa wiarę, to ją zwija. A jak zwija, to nie rozwija. Jak nie rozwija – wracamy do punktu wyjścia – nie ma odwagi. Bo żadną odwagą nie jest nie podpisać się z imienia i nazwiska i rzucić jakimś hasłem na forum internetowym. Żadną odwagą nie jest wymyślenie mądrego albo głupiego nicka i rzucenie jakimś tekstem. Żadną odwagą nie jest szemranie i komentowanie, rzucanie tekstami, kiedy samemu nie chcemy z czymś się zmierzyć.
Wiara nakręca nas na to, by mieć mądrą odwagę. Chrystus mówi, że nadchodzi władca tego świata, który wynajął swoich ludzi, by ukamienowali Pawła. Paweł podniósł się i poszedł dalej. A Jezus mówi tak: Nie ma on jednak nic swego we Mnie. Ja nie działam tak, jak on. Ja nie odpowiadam przemocą na przemoc. Co jeszcze mówi Jezus? – Ale niech świat się dowie, że Ja miłuję Ojca, i że tak czynię, jak Mi Ojciec nakazał. Że jedyna siła, która przetrwa wszystkie kpiny, głupie komentarze, ironię, szemranie, to jest siła mądrej miłości, jaką daje Bóg. To nie jest naiwność. I to nie jest miłość, która przemija, która jest oszustwem. Ta miłość daje siłę, żeby nawet w ostatniej chwili życia, będąc zmasakrowanym na krzyżu, będąc przybitym do krzyża, cierpiąc, mówić: Przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią. To jest siła. Wszystkie inne zachowania są tylko tchórzostwem.
Postępowanie typu: ściągnij – kopiuj – wklej charakteryzuje tych, którzy nie mają nic do zaoferowania. Można wybrać taką opcję i wejść w myślenie: ściągnij – kopiuj – wklej i swoje życie upaćkać klejem, zapaprać kopiami. Nie musicie tego robić. Możecie, ale nie musicie. Żeby być oryginalnym, wystarczy odkrywać w sobie to, co jest, i rozmawiać o tym z przyjaciółmi, z Bogiem i z sobą. Nie kopiuj. Nie musisz kopiować. Jedyna siła, to siła miłości.
Pytam was, pytam też siebie samego: Czy była taka sytuacja, że mieliście na tyle odwagi, by zaczerpnąć siły, jaką daje wiara, i spróbować nie stchórzyć, gdy ktoś gadał głupoty pod adresem wiary? Na przykład, że to jest tylko dla starszych dziewcząt w wieku 70-80 lat i dla starszych chłopaków w tym samym wieku. – Z całym szacunkiem dla nich. A czy macie dla nich szacunek, to można sprawdzić. Co mówicie, gdy ich odwiedzacie: Kochana rento... To znaczy, kochana babciu, przyszedłem cię odwiedzić...
Pytam jeszcze raz: Czy był taki moment, że z wiary, którą Bóg nam daje, spróbowaliście skorzystać tak, żeby ona była siłą i odwagą, żeby się nie poddawać?
Przypominam sobie, jak w pierwszej parafii, w której pracowałem, wracałem w upał utytłany po 7 godzinach pracy w szkole. Przechodziłem koło sklepiku, inaczej mówiąc, koło budki z piwem (taka ławeczka z Rancza w tej parafii). Stało tam kilku gości, którzy mieli ciasne buty, bo strasznie się chwiali. W pewnym momencie jeden z nich mówi do mnie: Eeee... Chodź no tutaj. Pytam: Do księdza mam tam przyjść? On spojrzał na mnie: Co ty gadasz? Ja mówię: Do księdza mam przyjść? On: Jakiego księdza? Mówię: Sorry, jeden z nas jest księdzem. Słyszę: Ale się wymądrza! Odpowiadam: Nie trzeba mieć szkół, żeby o tym wiedzieć. Jestem księdzem i tak się wszyscy do mnie zwracają. Podszedłem do nich, chociaż mocno dygałem. Zacząłem z nimi rozmawiać. I okazało się, że w czasie tej rozmowy jeden z nich odszedł, bo on nie będzie gadał z jakimś takim przebierańcem, drugi stał i patrzył, czekając na kieliszek chleba, a trzeci zaczął ze mną rozmawiać. Mówił o tym, dlaczego pije, zaczął się niemalże spowiadać.
Po co to mówię? Po to, żeby wam powiedzieć, że zarówno młodych, jak i dorosłych wierzących, będą w życiu spotykać sytuacje, sprawdzające siłę naszej wiary. Te sytuacje są nam naprawdę potrzebne. Bo – jak mówi dzisiaj fragment Dziejów Apostolskich – przez wiele ucisków trzeba nam wejść do królestwa Bożego. Przez wiele. Kto ucieka przed sytuacjami stresującymi, przed problemami, ten sprawia, że problemy są jeszcze większe. A kto stawia im czoła w świetle wiary, ma do nich siłę i wychodzi mocniejszy.
Hibernacja – aktywacja. Wybór jest w was.
Ksiądz Leszek Starczewski