Dobre Słowo, 03.11.2011 r.
Coś w sobie ma?
Coś jest w Jezusie, że zbliżają się do Niego wszyscy celnicy i grzesznicy, czyli ci, których inni chcą mieć na odległość. Coś jest w Jezusie, że szemrzą na Jego postawę wykształceni uczeni w Piśmie i faryzeusze: Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi.
Co jest w Jezusie, że fascynuje i budzi odrazę, że przyciąga i odpycha? Co jest w Jezusie, że przemawia poprzez opowieści, w których w sposób bardzo kontrowersyjny, a nawet gorszący, przedstawia działanie Boga. Będzie to miało swój wyraz na krzyżu, kiedy pokaże Boga całkiem bezsilnego wobec tych, którzy spodziewali się, że poukłada im życie.
Co jest w Jezusie, że rzeczywiście jest znakiem sprzeciwu? Czy jest znakiem sprzeciwu w twoim i moim życiu?
Ewangelista Łukasz w przypowieściach o zagubionej owcy i drachmie ukazuje Jezusa bardzo mocno kładącego nacisk na to, że ten, kto zgubił – szuka, aż znajdzie. Ta, która straciła, szuka, aż znajdzie. Jezus pyta: Czyż nie szuka starannie, aż ją znajdzie?
Bóg starannie dobiera wydarzenia, choć wydaje się być Kimś, kto kompletnie nie trafia do człowieka ze swoim sposobem przychodzenia. Bóg zostawia ludzi mających poczucie spełnienia, by odnajdywać tych, którzy nie czują się spełnieni. Bóg zabiega o tych, którzy nawet przez moment nie są w stanie uświadomić sobie, że tkwią w głębokim błędzie.
Jezu, przychodzisz do nas dzisiaj i chcesz budzić w nas określone relacje. Zmiłuj się nad nami, kiedy traktujemy Cię jako Kogoś, kto już na nas nie działa bądź nie prowokuje swoimi opowieściami.
Daj nam doświadczyć, że to, co blokuje nas na działanie Twojego słowa, na Twoją Osobę, jest do pokonania tylko dzięki Twojej łasce. Żadne nasze wysiłki i starania nie są w stanie pokonać tego, co sprawia, że nie doświadczamy mocy Twojego słowa, tylko Twoja łaska – jak w przypadku owieczki z połamanymi kopytkami, która może tylko beczeć. Nic więcej. To Ty szukasz. To Ty bierzesz z radością na ramiona. To Ty czynisz ją na nowo zdrową.
Daj nam odkryć, że wiara w Ciebie przynosi ulgę, a nie zniewolenie. Przychodząc do Ciebie utrudzeni i obciążeni złym wyobrażeniem o Tobie, doświadczamy pokrzepienia, bo ukazujesz się nam jako Ten, który nas zaskakuje.
Kontrowersyjny Jezu, nie daj, abyśmy dogadali się z Tobą. Daj, abyśmy nieustannie prowokowani przez Twoje słowo, pozwalali się jemu zmieniać.
Ksiądz Leszek Starczewski