Wyzwania (30 VIII 2010 r.)

Dobre Słowo 30.08.2010 r.

Wyzwania

Ojcze, przez Jezusa przemawiasz dziś, teraz. Z nami się spotykasz. Przychodzisz do tych, którzy chcą słuchać Twoich słów. Otwieraj nas mocą Twojego Ducha na życie, na dokonywanie się w naszych umysłach, sercach i uczuciach cudu przemiany, który zaplanowałeś na dzisiaj. Daj nam łaskę odkrycia spoczywania na nas Świętego Ducha. Daj nam łaskę doświadczenia tej mocy, która sprawia, że nasze ubóstwo staje się Dobrą Nowiną, nasze uwięzienie staje się wolnością, doświadczenie mroku – przejrzeniem, uciśnienie dodaje nam przekonania, że idziemy we właściwą stronę, abyśmy ujrzeli, że łaska spływa w tej godzinie.

Pierwsze publiczne wystąpienie Jezusa w Jego rodzinnym mieście spotyka się z bardzo mocną kontrą. Jak zauważają komentatorzy, problem tkwił w promowaniu pogan. Dopóki Jezus mówił rzeczy miłe dla ucha, o tym, że słowo się spełnia, dopóty występowało przyświadczanie, podziw i fascynacja Jezusem. To mniej więcej tak, jak na kazaniu, kiedy mówi się ogólnie. Człowiek jest w stanie przenieść to na swój sposób rozumienia, odczuwania, akceptacji, kiedy nie musi się ruszać, analizować – Tak, tak, tu ma rację. Gdy jednak słowo wkracza na teren motywujący do pewnych przemyśleń i zmian, kiedy przybiera niekonwencjonalną formę, wówczas pojawia się wyzwanie dla człowieka. To wyzwanie mieszkańcy Nazaretu podjęli – wygonili Jezusa.

Z pewnością i dziś Jezus kieruje do nas jakieś wyzwania. Pyta nas, czy my już mieliśmy swoje prymicje – pierwsze wystąpienie w domu, gdy mówiliśmy o Jezusie, w sytuacji, która – po ludzku rzecz biorąc – nie była najdogodniejsza? Czy mamy już za sobą chwilę rozmowy o Jezusie z bliskimi? Jeśli tak, to czy jest to prehistoria, czy to stało się dziś? Jezus o to nas chce zapytać.

Z pewnością Pan pragnie, aby przed nami pojawiło się jakieś wyzwanie. Wyzwanie – jak przepięknie mówi modlitwa kolekty w tym tygodniu – do utrwalenia tego, co dobre. Jednocześnie wzywa nas do zmiany tego, co trzeba zmienić – do pewnego napięcia, drżenia i bojaźni (te słowa w ostatnich rozważaniach pojawiają się bardzo często) w zabieganiu o swoje zbawienie.

Siostro, bracie, jak tam z twoimi publicznymi świadectwami o spełnianiu się słowa o Jezusie? Jak tam z wyzwaniami? Czy słowo Pana jest dla ciebie jeszcze wyzwaniem? Jeśli tak, to gdzie? Czy Ten, którego masz tak blisko, na wyciągnięcie serca, ucha, ręki – Jezus, przychodzący do ciebie w Eucharystii, w rozważanym słowie – to Ktoś, kto dziś zmienia Twoje życie?

Panie, chcesz, abyśmy spotkali się z Tobą w tym słowie i mówisz do nas z ogromną miłością, gotową przemieniać nas właśnie dziś, właśnie w tej chwili, w tym momencie, w którym słyszymy te słowa. Znajdź w nas Twoich wyznawców – posłusznych uczniów.

Ksiądz Leszek Starczewski