Tak między nami (6 X 2010 r.)

Dobre Słowo 6.10.2010 r.

Tak między nami

Boże, nasz Ojcze, przemawiający do nas niestrudzenie w swoim Kościele, wzbudź w naszych sercach, mocą Ducha Świętego, gotowość do przyjęcia tego słowa, które przemienia, prawdziwie dotyka naszego życia i odczytuje nas, jako Twoje dzieci. Można sobie tylko wyobrazić radość w oczach Jezusa, gdy wreszcie ktoś Go poprosił: Naucz nas się modlić. Można sobie wyobrazić, co przeżywa Jego Serce, kiedy może także i w tej sferze – sferze modlitwy – wprowadzić w relację z Ojcem tych, do których został posłany.

 

Ojcze, Tatusiu! – Ta radość i wewnętrzna uległość, które ze słowa chcą dzisiaj stanąć przed naszymi oczami, przed naszym życiem, stanowią dla nas też pytanie i zadanie. Pytanie o to, na ile dla nas jest jeszcze radością to, że Bóg jest naszym Tatusiem. Na ile jest to prawda stanowiąca punkt odniesienia tak żywy, jak sprawy przeżywane codziennie? Na ile jest tak istotna, jak zmartwienia często sprawiające, że nie mamy sił do wielu posunięć i czynności w naszym życiu?

Jezus otwiera te tajemnice, zdradza nam Boga, jako Ojca – tzn. zdradza się z tym, że Bóg jest naszym Ojcem, Tatusiem – po to, byśmy i my, ilekroć przystępujemy do jakichkolwiek czynności, a szczególnie do modlitwy, budzili w sobie podstawową świadomość: Bóg, jako Tatuś, otwiera przed nami Serce, ukazuje swoje pogodne oblicze, swoją mądrość, czułość i stanowczość. Ilekroć ta świadomość zwycięży w nas – czy to na starcie, czy pod koniec dnia – ilekroć sprawy Ojca, działanie Jego królestwa, Jego woli, Jego mocy, będą priorytetami, tylekroć cała reszta znajdzie swoje właściwe proporcje i odpowiednie odniesienie.

Panie Jezu, dziękujemy Ci za to, że cieszysz się, ilekroć zwracamy się do Ciebie, abyś otwierał przed nami bogactwo miłosierdzia Ojca – bogactwo Jego miłości, czułości i zatroskania o nas.

Dziękujemy Ci, że Twoja radość z tego, że możemy się razem z Tobą modlić, chce nam się znowu dziś udzielić. Dziękujemy, że Duch Święty pragnie na nowo przypomnieć nam, że możemy do Boga mówić Tatusiu, traktować Go, jak jednego z nas, obecnego pośród nas, pośród tej rzeczywistości, którą przeżywamy, zaangażowanego w naszą codzienność.

Budź w nas, mocą Twojego Ducha, nowe przestrzenie wiary i zaufania Bogu, jako Ojcu, a Tobie, jako Jego Synowi i naszemu Bratu, Zbawicielowi, który w mocy Ducha Świętego czyni nas uległymi wobec obecności Boga, otwartymi na Jego prowadzenie, ufnymi wobec Jego mądrości.

Ksiądz Leszek Starczewski