Ewangelia i komentarz na piątek, 6 lutego 2009

Śmierć Jana Chrzciciela: Mk 6, 14-29

Również król Herod o Nim usłyszał, bo Jego imię stało się sławne. Mówiono: „Jan Chrzciciel powstał z martwych i dlatego cuda dzieją się przez niego”. ... Ten bowiem Herod kazał pochwycić Jana i wtrącił go do więzienia. Zrobił to z powodu Herodiady ... Kiedy uczniowie Jana dowiedzieli się o tym, przyszli, zabrali jego zwłoki i złożyli w grobie.

Przytaczając różne opinie o Jezusie, ewangelista przygotowuje niejako grunt pod wyznanie wiary, które uczyni Piotr (Mk 8, 28n). Pokazuje też, że między Janem a Jezusem istnieje ścisły związek. Jan bowiem przygotowywał ludzi na Jego przyjście. W swojej nauce wzywał do wierności Bożemu prawu, a w końcu poniósł śmierć za prawdę. Taki los często spotykał i do dziś spotyka świadków Jezusa. W chrześcijańskim języku greckim takiego samego słowa używa się na określenie świadka i męczennika: martys. Wszyscy bowiem, którzy oddają swoje życie za Ewangelię, dają najbardziej wymowne świadectwo, że w niej jest zawarta prawda. Ofiarując samych siebie, naśladują Jezusa, który oddał życie dla zbawienia ludzi.


Komentarz historyczo-kulturowy: Śmierć Jana Chrzciciela Mk 6, 14-29


Mk 6, 14-16. Herod Antypas był właściwie tetrarchą (jak podaje Ewangelia Mateusza i Łukasza), nie zaś królem. Marek może stosować to określenie w znaczeniu ironicznym. Prośba Heroda o nadanie mu tytułu „króla” (działał pod wpływem Herodiady) doprowadziła do jego skazania na banicję w 39 r. Po Chr. To właśnie mogło skłonić Marka do ironicznego użycia tego określenia.

Niektórzy Grecy (i pozostający pod ich wpływem Żydzi) wierzyli w reinkarnację. Jednak powrót Jana określono jako „wzbudzenie z martwych” (kilka osób zostało wskrzeszonych przez starotestamentowych proroków). Eliasz nigdy nie umarł i wielu Żydów oczekiwało na jego powrót (Ml 4,5). Nie chodzi tutaj zatem o reinkarnację.

Mk 6,17-19. Romans Heroda ze bratową, którą wówczas poślubił, był faktem powszechnie znanym. Romans ten faktycznie zmusił go do rozwodu z pierwszą zoną, której ojciec, król, wyruszył z tego powodu na wojnę z Herodem i zwyciężył go. Ogłoszenie przez Jana tego związku za bezprawny (poza tym, ze miał charakter cudzołożny, naruszał też prawo zakazujące kazirodztwa; zob. Kpl 18,16; 20,21) było atakiem wymierzonym przeciwko cudzołóstwu popełnionemu przez Heroda. Mógł on jednak potraktować to jako groźbę polityczną, zważywszy na okoliczności polityczne, które doprowadziły później do poważnej klęski militarnej. Józef Flawiusz powiada, ze wielu uważało upokorzenie Heroda na wojnie za sąd Boży za stracenie Jana Chrzciciela.)

Sugerowano, ze przyrodni brat Heroda, Herod Filip, mógł zostać tutaj nazwany swoim drugim imieniem, by uniknąć pomylenia z głównym bohaterem tej opowieści, Herodem Antypasem.

 

Mk 6,20. Mimo powodów, dla których Antypas mógł odczuwać wrogość wobec Jana (Mk 6,17-19), nie wykluczone, że lubił go słuchać (por. Ez 33, 31-33). Wielu zamożnych Greków patronowało intelektualnym przedsięwzięciom, wspierając filozofów bardziej z powodów kulturowych lub związanych z rozrywką niż w celu moralnego zbudowania. Pozostający pod wpływem ideałów wyższych warstw greckiego społeczeństwa, Herod niewątpliwie uważał się za człowieka o szerokich horyzontach, mimo ze w polityce postępował brutalnie.

 

Mk 6,21. Obchodzenie urodzin było w owych czasach zwyczajem Greków i Rzymian, nie zaś Żydów; jednak w tym okresie arystokracja żydowska przejęła wiele elementów kultury greckiej. Herod sprawował twardej, scentralizowaną władzą nad Galileą.

Urzędnicy, których zaprosił, byli przypuszczalnie wiejskimi lub regionalnymi urzędnikami, lojalny-mi wobec jego rządu. W całej Galilei jedynie Tyberiada i przypuszczalnie Sefforis były zorganizowane na wzór grecki.

 

Mk 6,22. Było powszechnie znane, ze na dworze Heroda dochodziło do takich ekscesów, jaki został tutaj opisany. Niektórzy uczeni uważają, ze Salome nie była już wówczas młodą dziewczyną, lecz żoną tetrarchy Filipa. Inne informacje na jej temat wskazują jednak, ze miała nie więcej niż dwanaście, czternaście lat (w tym wieku w Palestynie dziewczęta zwykle wychodziły za mąż); możliwe jednak ze była nieco młodsza. W każdym razie wulgarność Heroda graniczy z perwersją: po poślubieniu zony swego brata (por. Kpl 20,21) pożąda jej córki por. Kpl 20,14).

 

Mk 6,23. Tego rodzaju przysięgę mógł złożyć jedynie człowiek znajdujący się pod wpływem alkoholu, sytuacja przypomina zachowanie perskiego króla wywołane piękności królowej Estery (Est 5,3-6; 6; 7,2), chociaż prośba tej dziewczyny jest znacznie mniej szlachetna od prośby Estery. W każdym razie przysięga Heroda nie była poparta władzą potrzebną do jej spełnienia – jako poddany Rzymu nie miał prawa, by dać połowę swojego królestwa.

Mk 6,24. Dziewczyna musi „wyjść”, by zapytać matkę. Wykopaliska prowadzone w Macheront, twierdzy Heroda, potwierdzają, ze były tam dwie sale bankietowe – jedna dla kobiet, druga dla mężczyzn. Herodiada przypuszczalnie nie wiedziała, jak Herod zareagowała na taniec Salome. Józef Flawiusz charakteryzuje Herodiadę podobnie jak Marek: zazdrosna, ambitna intrygantka (ona i Antypas ostatecznie z tego właśnie powodu ponieśli klęskę; zob. komentarz do Mk 6,14-16).

Mk 6, 25. Ścięcie mieczem było metodą egzekucji obywateli rzymskich i innych osób szlachetnego urodzenia; członkowie niższych klas byli zwykle poddawani egzekucji przez ukrzyżowanie lub w inny sposób, chyba że sytuacja była nagląca. Salome, prosząc o podanie głowy Jana na tacy, daje do zrozumienia, iż pragnie, by ją podano jak jedną z potraw podczas uczty – przerażający rodzaj szyderstwa.


Mk 6, 26-28. Chociaż przysięga, która złożył Herod, nie była wiążąca, złamanie słowa danego wobec zebranych na uczcie byłoby sprawą kłopotliwą. Wiadomo, że nawet cesarz łatwo by się na to nie poważył. Tacyt, który gardził Neronemu, opowiada jak ten nikczemny człowiek kazał sobie przynosić głowy swoich ofiar. Czytelnicy Ewangelii Marka musieli doznać podobnej odrazy w stosunku do Heroda i Herodiady; jaką Tacyt pragnął wywołać w stosunku do Nerona. W przeciwieństwie do przywódców żydowskich z Judei, którzy potrzebowali zgody Piłata do prawnego przeprowadzenia egzekucji, Herod Antypas miał tę władzę na swoim terytorium.


Mk 6, 29. Jeśli zmarły miał synów, wówczas najstarszy był odpowiedzialny za wyprawienie ojcu pogrzebu. Tutaj uczniowie Jana muszą spełnić wobec niego ten obowiązek. Ponieważ został stracony, uczniowie mieli do wykonania niebezpieczne zadanie, chyba że mieli pozwolenie Heroda na zabranie ciała (kontrast w stosunku do nieobecności uczniów – mężczyzn podczas pogrzebu Jezusa w Mk 15, 42-27!).

 

Słowo Ojców na dziś

Komentarz do Ewangelii:

Św. Beda Czcigodny (ok. 673-735), mnich, doktor Kościoła
Homilia 23 (księga 2); CCL 122, 354, 356-357

„Jan Chrzciciel, męczennik prawdy”

Nie ma żadnej wątpliwości, że Jan Chrzciciel znosił więzienie dla naszego Odkupiciela, którego poprzedził swoim świadectwem i za którego dał swoje życie. Nawet jeśli jego prześladowca nie kazał mu się zaprzeć Chrystusa a jedynie przemilczeć prawdę, to jednak umarł on za Chrystusa. Chrystus sam powiedział: „Ja jestem prawdą” (J 14,6). Skoro za prawdę przelał swoją krew to zatem i za Chrystusa. Swoim narodzeniem Jan zaświadczył o narodzinach Chrystusa; nauczając – o nauczaniu Chrystusa, a chrzcząc – o chrzcie Chrystusa. Cierpiąc swoją mękę świadczył, że Chrystus także będzie cierpiał...

Ten wielki człowiek doszedł do kresu swego życia przelewając krew po długim i ciężkim więzieniu. On, który zwiastował dobrą nowinę o wolności i pokoju, jest wrzucony do więzienia przez bezbożnych. Został zamknięty w ciemnościach celi – on, który przyszedł zaświadczyć o świetle... Swoją własną krwią został ochrzczony ten, któremy było dane ochrzcić Odkupiciela świata, usłyszeć głos Ojca, zwracającego się do Chrystusa i ujrzeć zstępującą na Niego łaskę Ducha Świętego.

Apostoł Paweł tak powiedział: „Wam bowiem z łaski dane jest to dla Chrystusa: nie tylko w Niego wierzyć, ale i dla Niego cierpieć,” (Flp 1,29). A jeśli głosi, że cierpieć za Chrystusa jest łaską dla Jego wybranych, to dlatego, że jak mówi dalej: „... cierpień teraźniejszych nie można stawiać na równi z chwałą, który ma się w nas objawić.” (Rz 8,18).