Na I Niedzielę Adwentu (2.12.2007) - Nieustanne czuwanie

"Jak było za dni Noego,
tak będzie
z przyjściem Syna Człowieczego".

Mt 24, 37 – ewangelia mszalna

Jezus wyjaśnia uczniom okoliczności swego przyjścia na końcu czasów.

Potop, o którym czytamy w Księdze Rodzaju, był sądem nad światem – sądem, który polegał na oddzieleniu tego, co dobre, o tego, co złe. Sąd ten przyszedł niespodziewanie: „(…) nie spostrzegli się, aż przyszedł potop i pochłonął wszystkich” (Mt 24, 39). Również powtórne przyjście Chrystusa będzie niespodziewanym sądem: „Wtedy dwóch będzie w polu: jeden będzie wzięty, drugi zostawiony” (Mt, 40).
Istnieje zatem potrzeba czujności. Człowiek każdego dnia dokonuje nad sobą sądu w świetle Bożej prawdy i miłości. Każdy wybór dobra czy zła jest decyzją o własnym losie. Paruzja Chrystusa będzie uroczystym podsumowaniem naszych wyborów i zmagań.
Rozpoczynający się Adwent wraz z dzisiejszą ewangelią mszalną kieruje nasze myśli ku przychodzącemu Chrystusowi. Samo słowo „Adwent” oznacza „przychodzenie”, „przybywanie” (gr. parusia) czyli paruzję. Uświadamia to nam, że jest On ciągle (stale) „przychodzącym w imię Pańskie” (por. Ps 118, 26). Potrzeba nam zatem bardziej czuwać niż czekać.

„Dlatego i wy bądźcie gotowi, bo w chwili, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie” (Mt 24, 44).

Ks. Grzegorz Domański