Strzeżcie się,
żebyście uczynków pobożnych
(dosł.: waszej sprawiedliwości)
nie wykonywali przed ludźmi po to,
aby was widzieli;
inaczej nie będziecie mieli nagrody u Ojca waszego,
który jest w niebie.
Powyższa wypowiedź Jezusa otwiera fragment Kazania na Górze traktujący o czystości intencji (Mt 6, 1 -18).
W poprzedniej części Kazania na Górze (Mt 5, 21 – 48) Jezus przedstawił zasady nowej sprawiedliwości, która najwyższy swój wyraz zyskuje w miłości posuniętej aż do miłości nieprzyjaciół (zob. Mt 5, 44). Dla praktykowania tej sprawiedliwości oprócz konkretnych czynów potrzeba odpowiedniego wewnętrznego nastawienia. W żadnym wypadku nie może to być chęć dowartościowania siebie samego, szczególnie w oczach innych ludzi, inaczej dobre czyny pozostają puste i bezwartościowe. Prawdziwa sprawiedliwość to najpierw usposobienie serca a dopiero później czyny. Wymaga ona przede wszystkim odniesienia do Boga, u którego każdy szczery czyn miłości znajdzie swą nagrodę.
„Wy natomiast miłujcie waszych nieprzyjaciół, czyńcie dobrze i pożyczajcie, niczego się za to nie spodziewając” (Łk 6, 35).