Pustynia Judzka (fot. ks. Marcin Zieliński)
„We mnie jest ciemność-w Tobie światło
Jestem sam, lecz Ty jesteś moją pomocą
Jestem niespokojny, a w Tobie jest pokój
Mam gorycz w sercu, a Ty jesteś pełen cierpliwości
Nie rozumiem Twoich dróg, lecz Ty znasz moją
D. Bonhoeffer
Analizując Ewangelie pod kątem modlitwy Jezusa zauważamy, że jedną z jej charakterystycznych cech jest fakt, że Jezus modli się zawsze sam. Jezus często zachęcał do modlitwy, nauczył swoich uczniów modlitwy „Ojcze nasz”, ale nigdy nie modlił się z nimi. Nawet gdy wzywał ich do modlitwy i czuwania w Ogrójcu, potem oddalił się, by pozostać ze swoim Ojcem sam na sam (Łk 22,40-41).
W Ewangeliach Jezus wielokrotnie udaje się na miejsce pustynne czy na wysoką górę, by tam rozmawiać w samotności ze swoim Ojcem (Mk 1,35; Mt 14,23; Łk 5,16 i inne). To spotkanie ma charakter intymny, odbywa się bez świadków, którzy mogliby przeszkadzać. Jest podobne do spotkania zakochanych, którzy ukrywają się, aby cieszyć się sobą i być tylko i wyłącznie dla drugiej osoby, nie dla tłumu gapiów. To doświadczenie pustyni, samotności i ciszy, w której dojrzewają słowa, pozwala słyszeć najpierw samego siebie, pragnienia własnego serca, zobaczyć prawdę o nas. Pozwala nam też odczuć, że nawet na tym kompletnym pustkowiu Ktoś jest przy nas, słyszy nas i odpowiada.
“Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni lubią w synagogach i na rogach ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać. Zaprawdę, powiadam wam: otrzymali już swoją nagrodę. Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie”.
Mt 6,5-6
Roberta Gozzini & ks. Marcin Zieliński