pope

Diecezja Radomska

O DWUNASTU IMIONACH APOSTOŁÓW BARANKA W CIEPIELOWIE

O DWUNASTU IMIONACH APOSTOŁÓW BARANKA
W CIEPIELOWIE

Dnia 9 listopada 2017 r., odbyło się kolejne spotkanie członków DB w Ciepielowie. "Wszystko ma swój czas" jak czytamy w Księdze Koheleta (Koh3,1). Dlatego minione spotkanie zakończyło cykl o postaciach Apostołów i nosiło tytuł: "Jeruzalem czasów mesjańskich a w nim  dwanaście imion dwunastu Apostołów Baranka" Ap 21,14. A oto obszerne jej fragmenty: Jezus zapewnił, że piekło nie pokona zbudowanego przez Niego na Piotrze Kościoła. Temu rybakowi, który poszedł posłusznie za Nim, dał obietnicę: „Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą”. (Mt 16,18) I właśnie o tej niezniszczalności Kościoła Chrystusowego mówi Księga Apokalipsy św. Jana, nazywana też Objawieniem św. Jana. Piekło próbowało i będzie nadal próbować zniszczyć to wyjątkowe dzieło Chrystusa i Ducha Świętego, którym jest Kościół zbudowany na fundamencie Piotra, jednak nie uda mu się to, tak jak cień ziemi rzucany na księżyc nigdy nie pozbawia go całkowicie jego jasności.

Kto obserwował księżyc, ten zauważył, że każdego dnia wygląda on inaczej. Raz jest rożkiem malejącym, kiedy indziej znów powiększającym się. W swoim cyklu nieraz już prawie znika, jednak zaraz zaczyna wzrastać, aby stać się księżycem w pełni. Coś podobnego dzieje się z Kościołem założonym przez Jezusa na fundamencie Piotra. Jak księżyc świeci dzięki światłu słońca, tak Kościół ma odzwierciedlać piękno, świętość, doskonałość Trójcy Świętej. Jednak z tym odzwierciedlaniem różnie bywało w historii. Bramy piekielne usiłowały i nadal próbują ten blask unicestwić albo przynajmniej przyćmić. Częściowo się to im udało. Bramy piekielne to między innymi ludzie, którzy poddali się szatańskim wpływom piekła. Żyją na ziemi, jednak w swoich duszach już noszą piekło nienawiści do Chrystusa i Jego Oblubienicy, Kościoła. Dlatego są jakby bramami piekła. . Chcą, aby przez te bramy nawet Kościół przeszedł i zamienił się w piekło nienawiści. Pragną tego, dlatego usiłują pozbawić Kościół światła wiary, miłości, nadziei, świętości, gorliwości apostolskiej.

Działanie tych bram piekielnych przyćmiewa mniej lub bardziej Kościół, lecz nie pozbawia go istnienia, tak jak cień ziemski osłabia w pewnym stopniu blask księżyca, chociaż nigdy nie unicestwia tego satelity Ziemi. Apokalipsa św. Jana mówi o różnych nieudanych próbach zniszczenia Kościoła przez bramy piekielne. Nie osiągną one jednak swojego celu. Kościół ciągle istnieje i będzie istniał, chociaż jak księżyc nie zawsze lśni swoim pełnym blaskiem. Nastanie jednak dzień, w którym ten blask zajaśnieje w pełni i na zawsze na Kościele, Oblubienicy Chrystusa. Stanie się on tak wspaniały, jak go przedstawiają dwa ostatnie rozdziały Apokalipsy św. Jana. „I ujrzałem niebo nowe i ziemię nową, bo pierwsze niebo i pierwsza ziemia przeminęły, i morza już nie ma.  Miasto Święte – Jeruzalem Nowe ujrzałem zstępujące z nieba od Boga, przystrojone jak oblubienica zdobna w klejnoty dla swego męża” (Ap 21,1-2). Taki będzie kiedyś Kościół. Zajaśnieje na nim w pełni blask Słońca, którym jest Trójca Święta. Ani ziemia, ani bramy piekielne nie będą na niego już więcej rzucać swojego cienia.

Jezus wyraźnie podkreślał ciągłość pomiędzy dwunastoma pokoleniami Izraela ze Starego Testamentu a dwunastoma apostołami w Nowym Testamencie (zob. wprowadzenie do Dz 1,15-26). Chrześcijanie mieszkający w Azji mogli łatwo zrozumieć tę symbolikę (Ef 2,20). ”dwunastu Apostołów Baranka”: Uwaga ta ma na względzie czas apostołów i nie została raczej uczyniona przez ucznia Jezusa. Wzmianka o dwunastu pokoleniach i dwunastu apostołach świadczy o tym, iż miasto jest symbolem ludu; nie ma tu jednak zwykłego zrównania Nowego Jeruzalem z ludem Bożym. Miasto wyobraża raczej rzeczywistość transcendentną i przyszłą: zamieszkiwanie Boga z ludem, twarzą w twarz… Jezus w kontekście swojej męki cenni wytrwałość uczniów. On sam przyjął przecież okrutne biczowanie, byśmy umieli przyjmować z wdzięcznością surowe doświadczenia z ręki Ojca: W czym bowiem sam cierpiał będąc doświadczanym, w tym może przyjść z pomocą tym, którzy są poddani próbom (Hbr 2,18). Tak uczy Pismo Święte, na przekór "oświeconym" pedagogom, którzy niefrasobliwie wymazują samo pojęcie grzechu i kary. Konsekwencją "bezstresowego" wychowania może być utrata autorytetu pedagoga i zanik żywej wiary. Stąd gorąca modlitwa Jezusa: Szymonie (...) prosiłem za tobą, żeby nie ustała twoja wiara. Ty ze swej strony utwierdzaj twoich braci (22,31-32). W Kościele konieczna jest współodpowiedzialność wierzących i ich stała formacja:

• Jakie jest zatem nasze zaangażowanie w życie Kościoła, parafii, rodziny?

• Czy odnajdujemy w Biblii wskazania dla samowychowania i wychowywania innych?

Jeżeli jeszcze dzisiaj określenie apostołów jako fundamentu Kościoła ma mieć swój sens i jeżeli być apostołem znaczy reprezentować Chrystusa i Jego zbawienie, to urząd apostolski musi być dzisiaj sprawowany przez cały Kościół i cały Kościół musi być zań odpowiedzialny, a więc nie może on być tylko sprawą kapłaństwa urzędowego, biskupów, kleru czy laikatu piastujących urzędowe funkcje w Kościele.  Więc to Jeruzalem Nowe (niebieskie), o którym mówi Apokalipsa, jest tak samo symbolem Kościoła chrześcijańskiego jak ” górne Jeruzalem”, o którym wspomina Ga 4,26. W obu przypadkach wyraża się myśl, że istota Kościoła ugruntowana jest w niebie (u Boga). Natomiast dzieło Apostołów jest przedłużeniem Jeruzalem niebieskiego. To Kościół zbudowany na Apostołach jest dla nas nadzieją tej rzeczywistości, którą przedstawia autor Apokalipsy.


Opr. W. Leszczyński