Jak odnaleźć dom Ojca?
Historia człowieka, któremu Bóg daje się poznać, to nieustanne spotkanie z Bożym Miłosierdziem. Wszystkie lektury 24 niedzieli roku C mówią nam o tym centralnym wymiarze relacji Boga z człowiekiem.Lud na pustyni, psalmista, święty Paweł są świadkami tego, co w najpiękniejszy i najpełniejszy sposób znajduje wyraz w XV rozdziale Ewangelii Łukasza: Bóg jest Miłosiernym Ojcem. Każdy człowiek potrzebuje tego miłosierdzia.
LECTIO
W centralnym punkcie sekcji podróży do Jerozolimy (9,51-19,27) Łukasz umieszcza „Ewangelię Ewangelii”, najwymowniejszy obraz Miłosierdzia Boga względem człowieka. Uzdrowienia, nowość i radykalizm nauki Jezusa, otwartość na ubogich i odrzuconych oraz krytyka duchowych przywódców ludu prowadzą do punktu kulminacyjnego. Bóg nie kieruje się ludzkimi sposobami wartościowania, ale chce zbawić każdego. Piętnasty rozdział Łukaszowego dzieła jest jednoznacznym świadectwem tej prawdy. Budowa perykopy, która obejmuje cały 15-sty rozdział, przedstawia się następująco:
- Wstęp (ww. 1-3)
- Grzesznicy wokół Jezusa
- Szemranie faryzeuszów
- Odpowiedź Jezusa
- Przypowieść o zagubionej owcy (ww. 4-7)
- Zgubienie jednej ze stu
- Wyruszenie na poszukiwanie
- Radość ze znalezienia
- Objaśnienie sensu przypowieści
- Przypowieść o zagubionej drachmie (ww. 8-10)
- Zagubienie jednej z dziesięciu
- Poszukiwanie zguby
- Radość ze znalezienia
- Objaśnienie sensu przypowieści
- Przypowieść o dwóch zagubionych synach (vel: o Miłosiernym Ojcu).
- Wstęp (w. 11)
- Młodszy syn
- Decyzja życia „na własną rękę” (ww. 12-13)
- Konsekwencje grzechu (ww. 14-16)
- Decyzja powrotu (ww. 17-19)
- Powrót do domu ojca (ww. 20-21)
- Przebaczenie (w. 22)
- Radość z powrotu (ww. 23-24)
- Starszy syn
- Praca dla ojca (w. 25)
- Obserwacja z zewnątrz (ww. 26-27)
- Gniew z powodu powrotu brata (w. 28)
- Wyjście ojca do syna (w. 29)
- Prawdziwe pragnienia serca (w. 30)
- Zachęta do radość z bycia w domu ojca i radość z powrotu (ww. 31-32)
Celnicy i grzesznicy są reprezentantami wszystkich, których ludzie pobożni powinni unikać (por. Ps 1,1; Ps 26,4n; Prz 1,15; 4,14; 14,7; etc.), bowiem tylko ten jest godny szacunku i może być szczęśliwy, kto wypełnia przykazania (por. Pwt 28,2; Ps 112,1; 119,1; etc.). Zakaz ten płynął z troski o to, aby obcowanie z grzesznikami nie odwodziło od wiary (por. 1Krl 11,4; 16,31). Jezus przebywa pośród grzeszników, aby im głosić Słowo Boże. w. 2 Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie: «Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi». Oburzenie faryzeuszów płynie z faktu, że wspólnota stołu była w tradycji żydów znakiem przyjaźni, wspólnoty ducha, a człowiek pobożny nie powinien mieć nic wspólnego z grzesznikami. Zresztą ta sama zasada była podtrzymywana w Kościele pierwotnym (por. 2Kor 6,14-18). Wyjaśnienie celu i sensu przebywania pośród grzeszników znajdujemy w kolejnych trzech obrazach Miłosierdzia Boga.
Jezus odpowiada przy pomocy przypowieści, ponieważ jest to sposób, w jaki Bóg przemawiał zawsze do swego ludu (por. Ps 78,2; Mt 13,10-18.35). Przypowieść jest łatwa do zapamiętania oraz pobudza słuchaczy do wysiłku zrozumienia Słowa, do osobistej refleksji.
w. 4 «Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie idzie za zgubioną, aż ją znajdzie?
Posiadanie stu owiec było znakiem pewnej zamożności, chociaż w tej przypowieści bezpośredniość zwrotu – „Któż z was (…)?” sugeruje, że każdy ze słuchaczy powinien wczuć się w rolę pasterza-właściciela. Dla faryzeuszy było to o tyle trudne, że uważali pasterzy za ludzi nieczystych. Ale w tym obrazie jest już widoczne odwołanie się do Boga. To On jest pasterzem swojego ludu (por. Ps 23,1; 28,9). W Ewangeliach to Jezus jest przedstawiony jako pasterz ludu, który troszczy się o swoje owce (por. Mt 2,6; J 10,11-15).
Zagubiona owca może być poraniona i słaba. Dlatego trzeba się o nią zatroszczyć w sposób szczególny. Bóg-Pasterz niosący swój lud jest to obraz znany już ze Starego Testamentu (por. Iz 40,10; 63,9). Znamienne jest to, że jest ona brana na ramiona „z radością”. Nie jest to wysiłek smutny. Ten, który odnalazł swoją owcę, swój trud podejmuje radośnie. Prawdziwa radość nie może nie być współdzielona z innymi, nie może pozostać ukryta (por. 2Kor 2,3; Flp 2,17n).
Zdanie to można interpretować jako pewną ironię. Któż spośród ludzi nie potrzebuje nawrócenia? Jeśli jednak znajdą się tacy, którzy w ten sposób o sobie myślą, oni na pewną nie przysporzą radości niebu. O faryzeuszach Jezus mówił wprost: „To wy właśnie wobec ludzi udajecie sprawiedliwych, ale Bóg zna wasze serca. To bowiem, co za wielkie uchodzi między ludźmi, obrzydliwością jest w oczach Bożych.” (Łk 16,15). Przypowieść o modlących się w świątyni celniku i faryzeuszu także nie pozostawia wątpliwości, że mówiąc o sprawiedliwych Jezus miał na myśli faryzeuszów (por. Łk 9,14). Przykład “sprawiedliwości, która nie przysparza niebu radości” znajdziemy w zakończeniu trzeciej przypowieści, w postawie starszego syna.
Druga przypowieść ma już wyraźnie inny sposób narracji – nie proponuje utożsamienia się, ale wyobrażenie sobie opowiadanej sytuacji. Drachma to srebrna moneta o równowartości jednej dniówki pracy. Dla słuchaczy jest rzeczą oczywistą, że podobnie jak w przypadku pasterza, człowiek szuka zagubionych rzeczy, które do niego należą. Trud szukania jest duży, bowiem domy w owych czasach były mroczne, światło to mała lampka oliwna, a podłogę stanowił skalisty grunt często popękany i pełen drobnych szczelin.
Ta sama reakcja, co właściciela owiec odnajdującego zgubę. Prawdziwa radość musi być współdzielona z innymi. Dwa obrazy szukania tego, co zaginęło, znajdują swoje wyjaśnienie w wypowiedzi Jezusa w domu Zacheusza: „Albowiem Syn Człowieczy przyszedł szukać i zbawić to, co zginęło”. (19,10) To On jest pasterzem poszukującym zagubionej owcy i kobietą wymiatającą dom, aby odnaleźć brakującą drachmę.
Radość ma swoje źródło w powrocie człowieka do Boga, stworzenia do swego Stworzyciela. Bowiem każdy człowiek jest Jego własnością. W sposób szczególny tę przynależność do Boga miał manifestować Izrael, co nie zmienia faktu, że wszystkie ludu są własnością Boga (por. Wj 19,5; Pwt 4,20; Ps 82,8; 100,3).
Domaganie się podziału majątku przed śmiercią ojca mogło mieć miejsce zgodnie z prawem w ówczesnych czasach, jednak wtedy, podobnie jak dziś, budziło to pewien niesmak. Według Prawa pierworodnemu synowi przysługiwała podwójna część dóbr (por. Pwt 21,16n). Już w akcie podziału majątku wyraża się miłość ojca, bowiem: „Jeśli ktoś będzie miał syna nieposłusznego i krnąbrnego, nie słuchającego upomnień ojca ani matki, tak że nawet po upomnieniach jest im nieposłuszny, ojciec i matka pochwycą go, zaprowadzą do bramy, do starszych miasta, i powiedzą starszym miasta: «Oto nasz syn jest nieposłuszny i krnąbrny, nie słucha naszego upomnienia, oddaje się rozpuście i pijaństwu». Wtedy mężowie tego miasta będą kamienowali go, aż umrze. Usuniesz zło spośród siebie, a cały Izrael, słysząc o tym, ulęknie się.” (Pwt 21,18-21). w. 13 Niedługo potem młodszy syn, zabrawszy wszystko, odjechał w dalekie strony i tam roztrwonił swój majątek, żyjąc rozrzutnie.
Jeśli częścią spadku była ziemia, młodszy syn sprzedał ją i wyjechał. Sam fakt opuszczenia domu rodzinnego i osiedlenia się gdzie indziej nie budził zdumienia, było to dość częste w tamtych czasach, a fakt ten potwierdza bardzo liczna diaspora żydowska. Jednak młodszy syn nie wyjechał, aby pomnażać odziedziczony majątek, ale po to, aby z dala od ojcowskich oczu „korzystać z życia”. Jednak pierwszym „roztrwonieniem majątku” było odrzucenie, zanegowanie Słowa Bożego: „Pan częścią dziedzictwa i kielicha mego: To właśnie Ty mój los zabezpieczasz. Sznur mierniczy wyznaczył mi dział wspaniały i bardzo mi jest miłe to moje dziedzictwo.” (Ps 16,5n; por. 119,111). Młodzieniec uwierzył w siłę odziedziczonych pieniędzy.
Młodszy syn jest przykładem człowieka, który pokładał swą ufność w swoich bogactwach (por. Hi 22,17; Ps 10,4-6), jednak zawodzi się w swych rachubach. Głód, jako klęska wyniszczająca całe regiony, nie był czymś nadzwyczajnym w owych czasach. W Biblii głód najczęściej odczytywany jako kara za grzechy (por. Pwt 32,24; 2Sm 21,1; 1Krl 17,1; etc.)
Po utracie majątku młodszy syn podejmuje pracę. Lecz jest to najgorsza z możliwych prac dla żyda. Musi paść zwierzęta, które są nieczyste i których żaden żyd nie hodowałby. Jest więc to praca bardzo upokarzająca, a jednocześnie nie zaspokajająca nawet fizycznego głodu.
Głód jest okazją do refleksji, do zmiany postępowania, powrotu do domu ojca. Takiej szansy nie miał bogacz z przypowieści o bogaczu i Łazarzu, któremu dóbr starczyło do końca życia i dopiero po śmierci przekonał się o tragicznych konsekwencjach swojego sposobu życia (por. Łk 16,19-31). Pierwszym sposobem prawidłowego rozeznawania sytuacji jest nasz rozum, który wskazuje na to, co prawdziwe. Jezus wielokrotnie odwołuje się do rozumowania jako sposobu poznawania prawdy (por. np. Łk 11,15-18; 20,41-44). Podobnie do zastanowienia i refleksji nawoływali prorocy (por. Ag 1,3-6).
Tym, co prowokuje powrót do domu ojca jest głód. Syn podejmuje decyzję upokorzenia się przed ojcem, aby nie cierpieć głodu. Jest świadom, że droga życia, jaką sobie obrał i poniesiona klęska, pozbawiają go prawa do uważania się za syna, kogoś bliskiego, zaufanego. Nie liczy na nic więcej, jak tylko na możliwość bycia jednym z najemnych robotników, którzy w domu jego ojca byli godziwie wynagradzani. Syn rozumuje w czysto ludzkich kategoriach, nie wierzy w możliwość powrotu do poprzedniego stanu ze względu na ogrom zła, które wyrządził Ojcu.
Droga powrotu do ojca jest symbolem powrotu do Boga, nawrócenia. Prorocy wielokrotnie przedstawiali nawrócenie, zmianę serca i czynów, jako drogę powrotu (por. Lm 3,40; Oz 2,8n; 14,2-4). Bóg zawsze pragnął i nieustannie pragnie budować relacje miłości ze swoim ludem, chce aby on uznawał w Nim swego Ojca: „Ja zaś powiedziałem sobie: Jakże chciałbym cię zaliczyć do synów i dać ci przepiękną ziemię, najwspanialszą pośród posiadłości narodów! Myślałem: będziesz Mnie nazywał: "Mój Ojcze!" i nie odwrócisz się ode Mnie. (Jer 3,19); „Czy Efraim nie jest dla Mnie drogim synem lub wybranym dzieckiem? Ilekroć bowiem się zwracam przeciw niemu, nieustannie go wspominam. Dlatego się skłaniają ku niemu moje wnętrzności; muszę mu okazać miłosierdzie! - wyrocznia Pana.” (Jer 31,20). Ojciec nie mógł się pogodzić z utratą syna, stąd jego nieustanne spoglądanie w stronę, z której mógłby on nadejść. W tej scenie widzimy macierzyński wymiar miłości Boga do człowieka: „Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A nawet, gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie.” (Iz 49,15) Pocałunek to gest pokoju, przyjaźni, miłości. Pocałunek i wzięcia w ramiona to gest wskazujący na równość osób.
Syn rozpoczyna wypowiadać przemyślaną wcześniej „mowę pokutną”. Ale ojciec nie pozwala mu jej dokończyć. Dla niego liczy się powrót syna, nawet jeśli u źródeł tego powrotu była wyłącznie wiara w to, że ojciec zgodzi się zatrudnić go jako najemnika. Wyznanie grzechów jako jeden z elementów nawrócenia jest wielokrotnie ukazywane w Biblii (por. 2Sm 12,13; Ps 32,5; 51,5).
Szata, pierścień, sandały są znakiem zamożności. Ojciec przyjmuje go jako syna, nie jako sługę. Grzesznicy odbywali pokutę w „szatach smutku i utrapienia” (Ba 5,1), syn przyodziany jest „w najlepsza szatę”. Szata jest nie tylko symbolem bogactwa, ale w Nowym Testamencie nowa szata jest znakiem nowej natury otrzymanej na chrzcie (por. Ef 4,24; 1Kor 15,53), znakiem wybrania, aby stanąć przed tronem Boga (por. Ap 3,3n). Chrzest jest przywdzianiem się w Chrystusa, przyjęciem Jego natury (por. Rz 13,14; Ga 2,27). Pierścień to oznaka szczególnej godności i władzy, ale także znak zaślubin, wierności przymierzu miłości. W starożytnej Grecji pierścień nosili ludzie wolni. Sandały (obuwie) to symbol wyniosłości, panowania i wysokiej rangi społecznej. A w Nowym Testamencie obuwie jest znakiem gotowości głoszenia Ewangelii (por. Ef 6,15). w. 23-24 Przyprowadźcie utuczone cielę i zabijcie: będziemy ucztować i bawić się, ponieważ ten mój syn był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się". I zaczęli się bawić.
Uczta jest znakiem święta, wspólnego przeżywania radości. Taka nagła decyzja, aby zabić utuczone cielę przywodzi na myśl Abrahama goszczącego Bożych posłańców (por. Rdz 18,7), Monoacha chcącego ugościć anioła (por. Sdz 13,15) czy kobiety podejmującej króla Saula (por. 1Sm 28,24). Tekst ten jest paralelny do dwóch poprzednich opisów radości ze znalezienia owcy czy drachmy. Źródłem radości jest „zmartwychwstanie” syna. Grzech, życie według własnej woli bez poszanowania przykazań Boga i bez szacunku dla dorobku ojca uczynił młodszego syna „umarłym i zagubionym”. Powrót do domu ojca i gotowość przyjęcia konsekwencji swych złych decyzji („nie jestem godzien …, uczyń mnie …”) sprawia, że syn „ożył i się odnalazł”.
Starszy brat stoi z daleka, przygląda się temu, co dzieje się w domu. Najpierw musi dokonać właściwego osądu, zanim podejmie decyzję. Już w tym momencie jest oburzony faktem, że w domu dzieją się rzeczy, o których on nic nie wie.
Sługa wskazuje na więzy braterskie: „twój brat”. To podkreślenie jest szczególnie wymowne, ponieważ starszy syn nie użyje określenia „mój brat”, ale „ten twój syn”. Starszy syn nie chce się przyłączyć do uczty mimo osobistego zaproszenia ze strony ojca. Podobnie jak po młodszego syna, tak samo po starszego, ojciec wychodzi i szuka go. Zgorszenie starszego syna jest odbiciem postawy faryzeuszów (por. Łk 5,30; 7,39; 15,2). Zawiść w stosunku do młodszego brata znajdzie swoje odbicie w życiu pierwszych chrześcijan w prześladowaniach ze strony żydów (por. Dz 13,45.50; 14,2.19; 22,21; 1Tes 2,16). Posługując się obrazem pierwszego grzechu w relacjach pomiędzy braćmi (por. Rdz 4,4-7) łatwo wskazać, że źródłem gniewu jest obecność grzechu w życiu starszego brata. w. 29-30 Lecz on odpowiedział ojcu: "Oto tyle lat ci służę i nigdy nie przekroczyłem twojego rozkazu; ale mnie nie dałeś nigdy koźlęcia, żebym się zabawił z przyjaciółmi. Skoro jednak wrócił ten syn twój, który roztrwonił twój majątek z nierządnicami, kazałeś zabić dla niego utuczone cielę".
W sercu starszego syna tkwi zazdrość. On też chciałby się zabawić z przyjaciółmi, ale zamiast tego wiernie służy ojcu i nie potrafi znieść tego, że ten, który „używał sobie życia” teraz jest przyjęty przez ojca i zrównany w godności z nim, który tak bardzo poświęcił się dla ojca (por. Łk 17,10). Postawa starszego brata znajduje swój wyraz w faryzeuszu z przypowieści o celniku i faryzeuszu, który gardzi innymi i jest przekonany o własnej sprawiedliwości (por. Łk 18,9-14). Zwrot „ten syn twój, który roztrwonił twój majątek z nierządnicami” podkreśla, że starszy syn nie czuje się związany z tym człowiekiem, który dopuszczał się takich grzechów. Podobnie jak robotnicy winnicy zatrudnieni z rana, uważa się za tego, któremu należy się więcej i który cierpi niesprawiedliwość z ręki ojca (por. Mt 20,12). W swoim zadufaniu wierzy w swoje osobiste zasługi, jako podstawę do bycia kochanym (por. Rz 3,20; Ap 3,17), odrzuca miłość ojca jako źródło i fundament swego życia (por. Rz 10,3) oraz nie wierzy w swój grzech (por. 1J 1,8).
Niezrozumienie gestu ojca przyjmującego na nowo do domu marnotrawnego syna jest skutkiem grzechu, który towarzyszy starszemu synowi. Grzesznik nie rozumie dróg Pańskich (por. Oz 14,10). Zgodnie z zapowiedziami proroków odpuszczeniu grzechów będzie towarzyszyć radość (por. Iz 35,10). „Radość i wesele” są dla grzesznika znakiem, że jego winy zostały mu odpuszczone (por. Ps 51,10). Bardzo wymowna i pouczająca jest w tym kontekście odpowiedź udzielona prorokowi Jonaszowi, który nie chciał głosić nawrócenia mieszkańcom Niniwy (por. Jon 1,3; 4,1-3), a Bóg udzielił mu pouczenia poprzez krzew, który w upale dnia usechł: „Rzekł Pan: «Tobie żal krzewu, którego nie uprawiałeś i nie wyhodowałeś, który w nocy wyrósł i w nocy zginął. A czyż Ja nie powinienem mieć litości nad Niniwą, wielkim miastem, gdzie znajduje się więcej niż sto dwadzieścia tysięcy ludzi, którzy nie odróżniają swej prawej ręki od lewej, a nadto mnóstwo zwierząt?»” (Jon 4,10n)
Drugim istotnym elementem jest jasne określenie celu, dla którego Jezus wchodzi pomiędzy grzeszników, odwiedza ich domy (por. Łk 19,7) i z nimi jada (por. Łk 5,30). Nie tylko Stary Testament odradzał przebywania w gronie grzeszników (por. Ps 1,1). Także praktyka Kościoła pierwotnego była podobna. Święty Paweł tak nauczał: „Nie wprzęgajcie się z niewierzącymi w jedno jarzmo. Cóż bowiem na wspólnego sprawiedliwość z niesprawiedliwością? Albo cóż ma wspólnego światło z ciemnością? Albo jakaż jest wspólnota Chrystusa z Beliarem lub wierzącego z niewiernym? Co wreszcie łączy świątynię Boga z bożkami? Bo my jesteśmy świątynią Boga żywego - według tego, co mówi Bóg: Zamieszkam z nimi i będę chodził wśród nich, i będę ich Bogiem, a oni będą moim ludem. Przeto wyjdźcie spośród nich i odłączcie się od nich, mówi Pan, i nie tykajcie tego, co nieczyste, a Ja was przyjmę i będę wam Ojcem, a wy będziecie moimi synami i córkami - mówi Pan wszechmogący.” (2Kor 6,14-18). Cel tych zakazów był jasny – nie ulec złym wpływom, nie przyjąć obyczajów panujących wśród grzeszników. Jeśli jednak Apostołowie weszli pomiędzy grzeszników i pogan, i nie ulegli ich wpływom to dlatego, że kontynuowali dzieło Jezusa. Bowiem tym, co chroni przed uleganiem złym wpływom jest jasny cel przebywania pośród grzeszników – aby im głosić Słowo (na wzór Jezusa) i w ten sposób kontynuować misję Dobrego Pasterza, który szuka swoich owiec, a jako lekarstwo na chorobę grzechu niesie miłosierdzie Ojca. Ta misja jest podobna szukaniu zagubionej owcy (wielka przestrzeń górskich pastwisk) lub zagubionej drachmy (niewielka powierzchnia domu). W przypowieści o zagubionej owcy uderza także to, iż już sam fakt wzięcia na ramiona zagubionej owcy (a więc podjęcie trudu niesienia do zagrody) sprawia radość. Wszystkie trzy przypowieści wskazują na radość jako pierwszy owoc nawrócenia grzeszników. Dwie pierwsze przypowieści ukazują zagubienie jako odłączenie, oderwanie się od grupy, porzucenie pewnej wspólnoty. Podobnie zresztą wygląda zagubienie młodszego syna, który żeby wykorzystać otrzymane dobra według swojej własnej woli, musi odejść z domu ojca „w dalekie strony”. Jednak w przypowieści najbardziej zaskakuje obraz zagubienia, porzucenia ojca, „bez wychodzenia z domu”. Straszy syn przeżywa zagubienie w sercu. On nie odszedł od ojca, nie przestał dla niego pracować, nie roztrwonił jego majątku, ale także był „umarły i zagubiony”. W swoim sercu nie akceptował miłości ojca, w swoim sercu, podobnie jak brat, był owładnięty pragnieniem „zabawienia się z przyjaciółmi”. Jednak historia starszego brata nie jest zakończona. Z tekstu nie dowiadujemy się, czy po wyjaśnieniach ojca przyłączył się do uczty, czy definitywnie odmówił wejścia na nią. W ten sposób każdy z czytelników musi dokończyć tę przypowieść osobistą decyzją. Zagubiona owca została znaleziona, podobnie jak zagubiona drachma. Syn marnotrawny powrócił do ojca i doświadczył niewiarygodnego miłosierdzia. A Ty? Jaką decyzje podejmiesz Ty, który uważasz się za człowieka sprawiedliwego? Kluczowe słowa tej perykopy to czasowniki zaginął (8 razy) i odnalazł się (9 razy). Na nich zbudowana jest dynamika tekstu. W stosunku do młodszego syna jest to wzmocnione dwukrotnym użyciem przeciwstawnych czasowników umarł – ożył (wrócił do życia). W figurze ojca widzimy obraz Boga, który poprzez przebaczenie grzechów przywraca do życia (por. Kol 2,13) tych, którzy poprzez grzech byli umarłymi (por. Ef 2,1.5). Osobiste doświadczenie takiego miłosierdzia rodzi prawdziwą gorliwość apostolską, jak mamy tego świadectwo w osobie świętego Pawła: „Albowiem miłość Chrystusa przynagla nas, pomnych na to, że skoro Jeden umarł za wszystkich, to wszyscy pomarli. A właśnie za wszystkich umarł Chrystus po to, aby ci, co żyją, już nie żyli dla siebie, lecz dla Tego, który za nich umarł i zmartwychwstał.” (2Kor 5,14n) ORATIO et MEDITATIO Medytację można rozpocząć lekturą dwóch modlitw Mojżesza. Pierwszą wypowiada po buncie ludu w czasie kiedy Bóg powierzał Mojżeszowi Tablice Przykazań na Synaju, drugą również po buncie ludu, który usłyszał o mieszkańcach ziemi Kanaan: „A Pan zstąpił w obłoku, i Mojżesz zatrzymał się koło Niego, i wypowiedział imię Jahwe. Przeszedł Pan przed jego oczyma i wołał: «Jahwe, Jahwe, Bóg miłosierny i litościwy, cierpliwy, bogaty w łaskę i wierność, zachowujący swą łaskę w tysiączne pokolenia, przebaczający niegodziwość, niewierność, grzech, lecz nie pozostawiający go bez ukarania, ale zsyłający kary za niegodziwość ojców na synów i wnuków aż do trzeciego i czwartego pokolenia». I natychmiast skłonił się Mojżesz aż do ziemi i oddał pokłon, mówiąc: «Jeśli darzysz mnie życzliwością, Panie, to proszę, niech pójdzie Pan w pośród nas. Jest to wprawdzie lud o twardym karku, ale przebaczysz winy nasze i grzechy nasze i uczynisz nas swoim dziedzictwem». (Wj 34,5-9); „Niech się okaże, Panie, cała Twoja moc, jak przyobiecałeś mówiąc: Pan cierpliwy, bogaty w życzliwość, przebacza niegodziwość i grzech, lecz nie pozostawia go bez ukarania, tylko karze grzechy ojców na synach do trzeciego, a nawet czwartego pokolenia. Odpuść więc winy tego ludu według wielkości Twego miłosierdzia, tak jak znosiłeś ten lud od Egiptu aż dotąd.” (Lb 14,17-19) Dzięki tym modlitwom możemy zrozumieć, dlaczego Mojżesz jest nazywany największym z proroków (por. Pwt 34,10nn) za najwierniejszego ze sług (por. Lb 12,7n). Nieodzowną wydaję się prośba o łaskę poznania samego siebie: Która z postaw ukazanych w dzisiejszej Ewangelii najbardziej dotycz mnie samego? Osobistym doświadczeniem autora jest fakt, że człowiekowi najtrudniej szczerze zobaczyć w sobie samym postawę starszego syna, a przecież ta przypowieść jest skierowana przede wszystkim do tych, którzy są „starszymi synami”.
Miłosierdzie Boga manifestuje się w trzech podstawowych wymiarach:
- poprzez jego codzienne przyjmowanie przez każdego wierzącego;
- poprzez bycie miłosierny względem tych, którzy zawinili;
- poprzez ukazywanie Miłosierdzia jako jedynego skutecznego lekarstwa na chorobę grzechu.
Wszystkie trzy wymiary winny być obecne w życiu każdego chrześcijanina.