Dobre Słowo 05.11.2012 r.
Kiepska teoria?
Duchu Święty, wiesz, czego nam potrzeba. Dziękuję Ci, że przychodzisz do nas z wielką łaską i mocą w każdej chwili, bo każda chwila jest ważna i decyduje o zbawieniu. Proszę Cię, aby nasze serca mocno przylgnęły do Jezusa, który udziela nam Twojej mocy.
Przedziwne jest, że często w potocznym rozumieniu wyznawanie wiary katolickiej, chrześcijańskiej wiąże się z ograniczeniami. Nic bardziej błędnego. Chrystus przynosi nowość w spojrzeniu na przykazania i życie, na relacje z Bogiem, ludźmi. Przynosi wolność i głęboki pokój, którego nie daje świat. Wprowadza nas w przestrzeń wolności pozwalającej funkcjonować w codziennym życiu. Dlatego przedziwne jest, że potoczne skojarzenia z chrześcijaństwem wiążą się z ograniczeniami.
Abyśmy zasmakowali tej wolności i pokoju, Chrystus udziela nam, swoim wyznawcom, mocy, ale żeby ona się mogła uaktywniać, niezbędne jest trwanie w Jego nauce, to znaczy – zgłębianie jej nieustanne. Nie powiedzenie, że wiem, słyszałem. Cóż z tego, że słyszałem, skoro dziś następuje nowe głoszenie słowa, nowe przyjście Boga, który chce pogłębić więź, dać więcej pokoju, więcej przekonania, że warto trwać przy Nim: Jeżeli będziecie trwać w nauce mojej, będziecie prawdziwie moimi uczniami. Wynika z tego, że można być kłamliwie uczniem Jezusa. Prawdziwie, to tak, że poznajecie prawdę, która was wyzwala i daje wam przestrzeń wolności.
Święty Paweł w jednym z bardziej przejmujących fragmentów Listu do Filipian i wszystkich jego listów, w klimacie niezwykle ciepłym, serdecznym, osadzonym w atmosferze ogromnej życzliwości i troski o zbawienie, chciał i chce wydobyć z Filipian to, co daje im przestrzeń wolności, co pozwala zasmakować wiary, jako niezwykle praktycznej siły, mocnego światła w kroczeniu przez codzienność. Dlatego mówi: Jeśli jest jakieś napomnienie w Chrystusie, jeśli - jakaś moc przekonująca Miłości, jeśli jakiś udział w Duchu, jeśli jakieś serdeczne współczucie – jeśli to wszystko jest – dopełnijcie mojej radości przez to, że będziecie mieli te same dążenia: tę samą miłość i wspólnego ducha. Moc chrześcijaństwa i wiary uaktywnia się tam, gdzie jest stosowana w praktyce i wyznawana.
Ograniczenia pojawiają się tam, gdzie wiara nie jest wyznawana, gdzie pozostaje tylko teorią. Paweł wzywa: Niech każdy ma na oku nie tylko swoje własne sprawy, ale też i drugich! Nie mówi: Niech każdy ma na oku swoje własne sprawy, albo: Niech każdy ma na oku tylko sprawy drugich. Ale: Nie tylko swoje własne sprawy, ale też i drugich. Jakich drugich? Jezus na obiedzie u przywódcy faryzeuszy mówi: Zwracaj uwagę na biednych, zapraszaj tych, którzy nie mają się czym tobie odwdzięczyć. Módl się nie tylko za tych, którzy są drodzy twojemu sercu, o których ciągle myślisz, których nieustannie masz przed swoimi oczami, ale i za tych, którzy szpilę ci potrafią wbić, którzy cię mijają, lekceważą, nie rozumieją. Zaznasz smaku wolności, jeżeli zaczniesz stosować Ewangelię w życiu. To będzie chrześcijaństwo w praktyce, w akcji. Wtedy spojrzenie na życie jest zupełnie inne.
Psalmista woła: Panie, moje serce się nie pyszni i nie patrzą wyniośle moje oczy. Nie dbam o rzeczy wielkie ani o to, co przerasta moje siły. Lecz uspokoiłem i uciszyłem moją duszę. Jak dziecko na łonie swej matki, jak ciche dziecko jest we mnie moja dusza. Izraelu, złóż nadzieję w Panu, teraz i na wieki.
Prośmy dobrego Pana, aby odświeżył nasze spojrzenie na Jego obecność w naszych obowiązkach, w braciach i siostrach, w naszym życiu. Prośmy, żeby pomógł nam odpowiedzieć na pytanie: Ile w nas jest praktycznego chrześcijaństwa? Ile jest w nas miejsc będących kiepską teorią, zwiędłymi krokami, postawami szumnie nazywanymi: Jestem katolikiem, katoliczką.
Panie, Ty chcesz, żebyśmy doznawali głębokiego pokoju i przestrzeni wolności. Pomagaj nam, aby słowo stawało się ciałem, abyśmy w praktyce go doświadczali, żyjąc nim, stosując je.
Ksiądz Leszek Starczewski